poniedziałek, 18 lutego 2013

Z obywatelskiego obowiązku…

…żeby tym razem wszystko było od samego początku jasne:

Wbrew twierdzeniu pana ministra Tomasza Siemoniaka...

 źródło: "Gazeta Prawna pl"


...nie jest to dobra decyzja i to z wielu powodów (…), a nasza tam obecność nie tyle jest konsekwencją polityczną, co oczywistego braku kompetencji MSZ w pierwszym rzędzie i całej reszty w drugim pomijając przy tym taki choćby „drobiazg”, że faktycznie konflikt malijski, to nic innego, jak wprost pochodna dążeń wolnościowych Tuaregów, które próbuje się zohydzić obywatelom euroatlantyckiego landu opakowaniem zagrożenia terrorystycznego i obroną integralności terytorialnej postkolonialnego tworu, jakim jest Mali wymachując przy tym spranym już doszczętnie sztandarem współczesnego Demona kracji.

Tu pozwolę sobie przypomnieć panu ministrowi Obrony może nie nazbyt stosownie, że na sztandarach wiszących nie tylko w Muzeum Wojska Polskiego wypisane jest dużymi literami „ Za Naszą Wolność i Waszą”, co może dla niego i jego kolegów z towarzystwa wzajemnej i nieustającej adoracji z ulicy Wiejskiej i okolic nic nie znaczy, ale dla wielu, tu, nad Wisłą dzięki Bogu - kimkolwiek On jest - jeszcze tak i to więcej niżby się niejednemu mogło z pozoru wydawać...

...co zobowiązuje do odnotowania, że szkoląc afrykańskich oprawców Tuaregów nikt nie będzie miał do końca czystego sumienia nie wspominając o prawie do miana bohatera.