czwartek, 17 stycznia 2013

Fact check: Mali

"...The French soldiers on the ground evoke the weakness of Mali's army, which is awaiting further back-up from troops coming from Nigeria, Benin, Ghana, Niger, Senegal, Burkina Faso and Togo.

"Malian regiment .... yes, if you say so," one of the special forces troops known as "Vasco" says sardonically.

"In fact there is only a handful who are brave and, when the bearded men (Islamists) attack they hold on for half an hour and then flee..." - źródło: "AFP via Google"

Co w wolnym tłumaczeniu znaczy nic więcej ponad to:

Francuscy żołnierze mówią o znikomym znaczeniu operacyjnym malijskiej armii, która czeka na wsparcie wojsk Nigerii, Beninu, Ghany, Senegalu, Togo i Burkina Faso.

Tu wypada na marginesie dodać nie zdradzając przy tym żadnej tajemnicy wojskowej, że wszystkie razem i każda z nich z osobna nie różni się w istotny sposób od pozostałych poziomem wyszkolenia i wprost pochodną od niego liniową odpornością na stres pola walki  (...).

„Malijskie wojsko… istnieje, jeśli tak mówisz” odpowiada (zapewne na pytanie reportera - brak precyzyjnego kontekstu) ironicznie żołnierz francuskich sił specjalnych, „Vasko”.

„W rzeczywistości tylko garstka z nich jest na tyle odważna, by wytrzymać pół godziny pod ogniem Jihadystów, a potem ucieka…”


*******

źródło: "GlobalPost"

I tym razem dla urozmaicenia nie zająknę się ani na jotę o prezydencie Francji, panu François Hollande, tym bardziej, że wydaje się to przy okazji tego akurat wpisu skończenie zbędne.