źródło: "The Washington Post"
…to jednopłciowym tatusiem i mamusią tego północnoafrykańskiego, islamskiego mamzera jihadu są Stany Zjednoczone Ameryki Północnej i Europa (...)…
O czym piszę tylko w intencji uświadomienia zainteresowanym, że Afryka to nie Bliski Wschód i Azja, nie każdy przywódca Francji to zaraz Napoleon, czy choćby tylko i aż generał Charles de Gaulle, a PM Wielkiej Brytanii (nawet konserwatywny), to za każdym razem pani Margaret Thatcher, nie wspominając o tym, że postrzeganie Mali poprzez pryzmat Afganistanu i tamtejszej al-Qaedy (...), to totalne nieporozumienie z oczywistymi konsekwencjami takiego stanu rzeczy dla aktorów i animatorów tego kolejnego aktu tragifarsy odgrywanej na scenie współczesnego – tym razem wyłącznie europejskiego - politycznego teatru.
I bez znaczenia jest tu fakt prowincjonalności już dziś tej sceny, na każdej bowiem aktor umiera tak samo ku zasmuceniu, albo rozbawieniu (bywa) widza.
…to jednopłciowym tatusiem i mamusią tego północnoafrykańskiego, islamskiego mamzera jihadu są Stany Zjednoczone Ameryki Północnej i Europa (...)…
O czym piszę tylko w intencji uświadomienia zainteresowanym, że Afryka to nie Bliski Wschód i Azja, nie każdy przywódca Francji to zaraz Napoleon, czy choćby tylko i aż generał Charles de Gaulle, a PM Wielkiej Brytanii (nawet konserwatywny), to za każdym razem pani Margaret Thatcher, nie wspominając o tym, że postrzeganie Mali poprzez pryzmat Afganistanu i tamtejszej al-Qaedy (...), to totalne nieporozumienie z oczywistymi konsekwencjami takiego stanu rzeczy dla aktorów i animatorów tego kolejnego aktu tragifarsy odgrywanej na scenie współczesnego – tym razem wyłącznie europejskiego - politycznego teatru.
I bez znaczenia jest tu fakt prowincjonalności już dziś tej sceny, na każdej bowiem aktor umiera tak samo ku zasmuceniu, albo rozbawieniu (bywa) widza.
:-(