poniedziałek, 29 października 2012

Z cyklu „Poemy barowe” - o kochaniu...

na życzenie pani M. przypomniane w tym fragmencie:

"…oblubienica miedzianowłosa zielonooka
nie pocałowała ust wybranka kochanka
przed ołtarzem obrazem księdzem urzędnikiem
miłość ją zabiła zazdrosna o takie kochanie
od świtu po świt

nie było pogrzebu
żalu
dzwony nie dzwoniły
tylko serca tylko one
przytulone do miraży słodkich
w smutku
w radości
w ramionach przypadku innej namiętności
szukają schronienia przed wspomnieniami

a one niepomne
nie wiem skromne czy nie skromne
nie wiem nie chcę wiedzieć
a one wracają w tańcu upiornym

dokolusia dokolusia
wywijając zgrabnie nóżkami
odsłaniają uda
strzelając oczkami
ojdyrydy
oczkami udami nóżkami
w tańcu wirują bez końca
bez opamiętania
w tańcu szalonym…"