"...“We reject this. We cannot accept it,” Morsi said, his voice thin with anger. “We will not allow anyone to do this by word or deed.”..."
źródło: "The Washington Post"
A może należało by i wypadało najpierw sprawdzić rzetelnie, kto faktycznie "zrobił" ten nieszczęsny filmik, czyli wpadł na pomysł oczywistej już dziś prowokacji i za nią zapłacił, a dopiero potem krzyczeć ze złości, albo wściekłości...
...bowiem życie potrafi być pełne niespodzianek, o czym przekonał się ostatnio nieboszczyk Kadafi, pan Bashar al-Assad i jeszcze kilku nie licząc tych, co się dopiero przekonają, a nie życzył bym sobie i panu, by się pan w ich towarzystwie znalazł - przynajmniej chwilowo, że dodam już mniej uprzejmie.
I nie muszę odpowiadać dlaczego.