Gdyby pani Golda Meir żyła, to – jeśli uznała by to za zgodne z interesem Izraela – zrównała by z ziemią irańskie instalacje nuklearne, o czym po fakcie dopiero pisały by gazety całego świata, a nie odwrotnie szanowny panie Beniaminie Netanyahu, co jest zasadną przesłanką do wyrażonych w poprzednim wpisie, moich wątpliwościach odnośnie kompetencji współczesnych elit politycznych Izraela.
W związku z czym pozwolę sobie na osobistą uwagę:
Jak sobie sami nie pomożecie, to nikt Wam nie pomoże; believe me Beniamin.
Tu na marginesie:
Tą akurat kwestię przemyślał bym jeszcze raz będąc na pana miejscu, co piszę dziękując Bogu, kimkolwiek On jest, że na nim nie jestem.