w barze “Ptyś”
przy kontuarze
pełnym wspomnień
niegdysiejszych marzeń
prowincjonalny poeta
co wieczór wypłakuje
na połoninach
dekoltu pani Zuzanny
strumyczek łez niespełnienia:
Zuziu, Zuzieńko
Zuzanno kochana
za tego co
i za tamtego
po jednym, może dwa
któż to wie
przyszłość zna
szalali szalala...
w barze “Ptyś”
przy kontuarze
pełnym wspomnień
marzeń…
(z cyklu "Poemy barowe")
*******