Polacy proszą obce państwo o zajęcie się ich wewnętrznymi sprawami.
No, może nie do końca wewnętrznymi: słabi i bezrozumni proszą „starszego brata” by ten „dokopał” Ruskim – śmiechu warte i zgrzytania zębami.
Co nie znaczy, że zdarzenie jest bez znaczenia: sądzę, że równe, jeśli nie ważniejsze w kreowaniu wizerunku współczesnej Polski, jak zakończone właśnie igrzyska EURO 2012 nie wspominając o tym, że o wiele, wiele tańsze.
A już na pewno tam, za Oceanem skuteczniejsze.
Pocieszające w tym to, że historia kołem się toczy i ani się jeden z drugim obejrzy, a będzie może nawet i z urzędu ścigany za ten podpis na równi z 90 letnimi już dziś, stalinowskimi prokuratorami, a jeśli nie to, to już na pewno okrył sromotą nazwisko skazując swoje wnuki i kolejne pra na wytykanie palcami od przedszkola po wiek emerytalny może i nawet do 16 pokolenia (zawsze się jakiś uczynny znajdzie i to i owo tu i tam wygrzebie).
I słusznie, bo tym podpisem każdy z osobna i wszyscy razem ośmieszyli Polskę dokumentnie skazując ją na los pariasa w rodzinie narodów.
(pobrane z Google+ T.L. page)