piątek, 20 lipca 2012

From series...

...to też jest Ameryka:

photo by © Wanda.L.

Tylko dlaczego od lat śnię sny koszmarne o wietnamskim napalmie, obumarłej dżungli nad Mekongiem, płonących polach naftowych w Iraku, w końcu o dronach jakichś złowrogich, diabolicznych, wiszących w ciszy nad głowami bogu ducha winnych ludzi ?

Chciałbym kiedyś spotkać winnego tego stanu rzeczy, by móc spojrzeć mu w oczy i może to być choćby Daniel W. Drezner na początek.
*****************************

Swoją drogą dziwna ta, współczesna, euroamerykańska odmiana demokracji w swojej jednoznaczności, a już na pewno w przekazie medialnym co do wszechobecnej zgodności osądu osoby i dalszych losów prezydenta Bashara al-Assada sprawującego swój urząd przecież nie od wczoraj, tylko już od 12 lat w świetle jupiterów politycznej sceny świata, mnie przypominająca tym nic innego, jak najświetniejsze czasy doktora Goebbelsa i najmroczniejsze sowieckiego stalinizmu, dziś pewnie dająca się porównać już chyba tylko do totalitarnej spójności przekazu medialnego informacji i ocen sytuacyjnych obowiązującej w Korei Północnej.