"More Pakistani youth would prefer Islamic law or military rule than democracy, a survey suggests..."
źródło: "BBC News"
I nie zapytam ile to kosztowało europejskich i amerykańskich podatników, ilu żołnierzy zginęło, ilu zostało okaleczonych, ilu w końcu też przestało już wierzyć w jedynie słuszną rację euroatlantyckiego Demona kracji.
Nie zapytam nie tylko dlatego, że nie bardzo jest kogo, ale przede wszystkim dlatego, że właściwie nie ma po co, bowiem to nie niewczesne pytania stanowią o przyszłości, a chybione odpowiedzi na postawione kwestie w przeszłości.
Tak sądzę. w przekonaniu, że "nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło"...
Przekonaniu dopełnionym konstatacją, że obywatelski, wolny wybór pomiędzy rządami sprawowanymi przez wojskowych, a władzą cywilną jest w oczywisty sposób nadal wyborem demokratycznym...
"...Most of those surveyed had more faith in the army than any other institution.
Approval ratings for the military were about 70% compared with just 13% for the government..."
...z czym zapewne nie zgodzi się niejeden zasiadający w parlamentarnych ławach Islamabadu, Ankary, Warszawy, a już na pewno Paryża i Londynu, ale to nie mój problem, ani problem milionów na świecie:
"...The greatest concern for most was rising prices, not terrorism: Almost 70% said they were worse off now than five years ago..."
Co piszę, mając ku temu okazję, ku przestrodze i rozwadze choćby tylko "nietykalnym.gov.pl"...