niedziela, 23 września 2012

"Po moim trupie !" - cokolwiek to znaczy:

"Egypt's president and other Muslim leaders should demand the U.N. criminalize contempt of religion after the release of an anti-Islamic film and cartoons which demonstrate growing racism, said the leader of the biggest ultra-orthodox Islamist party..."

I dalej:

 "…The voice of reason in the West will prevail if there is mutual respect, dialogue and efficient lobbying for this critical resolution," he told Reuters in an interview…”

źródło: "Chicago Tribune"

Zaczynam dziękować Bogu – kimkolwiek On jest - za to, że żyję w kraju, gdzie rządzi tradycyjna „sitwa” , „prawo weselnej, kujawskiej sztachety” , generał biskup Sławoj Głódź, father Rydzyk, Donald i reszta ferajny z ulicy Wiejskiej i okolic, a nie jakiś, jakaś, jakieś U.N. i zidiociała doszczętnie „poprawność polityczna”, która próbowała już mnie raz zmusić, bym pokochał jednopłciowe małżeństwa, a teraz może spróbować nakazać mi, bym polubił islamskiego terrorystę.

„Po moim trupie !” – jak to się u nas, nad Wisłą mówi szanowny panie Mohamed Mursi, wielce dostoini Muslim Brotherhood, Salafici, Sunnici i cała reszto wyznawców Allaha – „Po moim trupie !”

I już poza protokółem dyplomatycznym dodam: nie próbujcie w praktyce sprawdzać, co to faktycznie znaczy. Po przyjacielsku odradzam przywołując w zamian z Sieci tekst z września 2007 roku bez jakiejkolwiek ingerencji w jego treść, poza pominięciem jednego fragmentu, który sytuacyjnie wydaje się być zbędnie nadekspresyjny:

źródło: "Master Lu Wordpress blog" (available only to members) This entry was posted on Wrzesień 16, 2007

"Do mojego sąsiada, muzułmanina…

Mój drogi muzułmaninie, znowu jakiś, drobny incydent wyprowadził twoich, wściekłych braci na ulice miast Europy. Maszerują wymachując białymi prześcieradłami i wołają, że ktoś tam jakiś akbar. Może coś pomyliłem, ale nie znam arabskiego, słyszałem jednak, że znowu straszycie nasze dzieci i staruszków.

Pozwól, że w związku z tym przypomnę ci coś, o czym ty i twoi współwyznawcy nie wiecie, albo próbujecie zapomnieć:

Przez setki lat (.......) Biała rasa panowała nad całym światem. W końcu, jak już nie było czego wyżynać za oceanami i górami, na początku XX wieku zabraliśmy się za wyrzynanie samych siebie. Po pewnym czasie, liczonym milionami trupów, przyszła nam, białym, do głowy myśl, że to już chyba przesada i postanowiliśmy być dobrzy, ale jak wszystko, tak i to zrobiliśmy w mega skali: Dobry muzułmanin, murzyn i cała reszta: Prosimy, drzwi otwarte, gość w domu, Bóg w domu…

Może mogłoby być ślicznie, ale tym razem wam odbiło: Dopatrzyliście się w tym geście naszej słabości. Błąd Ali, błąd. Biali to nie wściekłe psy, biała rasa to Anioł Zagłady, Monstrum Zbrodni, Demon uśpiony teraz, zmęczony, opity krwią, nażarty…

Do czasu. Nikt nie wie, co Go obudzi: Może wysadzony, kolejny pociąg, może przypadkowa śmierć dziecka, a może tylko przejechany przez muzułmanina pies na jakiejś ulicy w Berlinie albo Amsterdamie.

Powiesz, że to niemożliwe, że odwołasz się do jakiegoś sądu, organizacji… Biedaczku, Demon nie mieszka w pałacu prezydenta, parlamencie, sądzie, czy też innej instytucji, nie mieszka w kodeksach, ani konstytucjach. On mieszka w naszych duszach, niezniszczalny, bo jego domem jest świadomość zbiorowa i uwierz, nie umarł w Norymberdze, ani gdziekolwiek indziej. Śpi i oby spał jak najdłużej, ale to tym razem zależy od ciebie i twoich kumpli w wyznaniu."