źródło: "Rzeczpospolita"
...z jednym, małym "ale" zawartym nie w słowach, a...
...liczbach...
..."…nasza wersja historii…
…ten nowotwór pojęciowy może od biedy funkcjonować w wieczornych rozmowach przy kielichu, ale nie ma racji bytu w naszych relacjach z sąsiadami, nie istnieje bowiem wersja historii, istnieje historia…
…z 80 000 tysięcy Żydów mieszkających w Berlinie w latach ’30 ubiegłego wieku po wprowadzeniu Ustaw Norymberskich wyjechało około 19 000 tysięcy, do końca wojny rozesłano do obozów zagłady +- 55 000. W maju ’45 pozostało ich tylko około 6 000 tysięcy…
…tylko ? A może napisać „aż”, przecież to była stolica III Rzeszy(!) i nie było tam „Żegoty”, podziemnego państwa, dywizji AK i „Kedywu”…
[w przeciwieństwie do pana Morawieckiego] Matematyka nie jest moją pasją, ale to chyba ~7,5% ?
…w Polsce przed II wojną mieszkało +- 3 000 000 miliony Żydów, po wojnie doliczono się ich 180 000 – 240 000 tysięcy ( ci, co przeżyli i ci, co wrócili)…
…Polacy uratowali od 20 000 do 30 000 tysięcy wydając jednocześnie Niemcom porównywalną ilość obywateli polskich żydowskiego pochodzenia… Przyjmując tą drugą liczbę uratowanych, Polacy uratowali 1% swoich żydowskich współobywateli…
…w hitlerowskim Berlinie „coś” lub „ktoś” ocalił ~7,5% berlińczyków żydowskiego pochodzenia…
…w Polsce (nie tylko w Warszawie, Łodzi czy Krakowie, ale całej Polsce) 1%…
…w tym jednym procencie zawarte jest bezprzykładne bohaterstwo i poświęcenie jednostek, ale to tylko 1% w skali statystyczno historycznej, para pik przeciwko stritowi, a i choćby tylko dwum parom w politycznym pokerze…
…dziś w [samym tylko] Berlinie mieszka około 30 000 tysięcy Żydów…
…w całej Polsce około 12 000 tysięcy…
…to jest historia…
…ani zła, ani dobra…
…po prostu historia i tylko taka ma rację bytu i tylko taka może być płaszczyzną porozumienia, a jeśli nie płaszczyzną, to na pewno punktem wyjścia do próby ustanowienia w miarę poprawnych relacji…
…według tych samych parametrów można opisać naszą wspólną historię z Ukraińcami i Litwinami, choć w tym przypadku nie statystyka jest istotna a fakt, że w świadomości większości Polaków nie istnieli (i nie istnieją nadal) oni w kategoriach narodowych, nie mówiąc już o aspiracjach państwowych tych nacji (patrz polskie Wilno i Lwów)…
…a że większość Polaków postrzega historię inaczej, ma jej własną wersję ?
…kilka ostatnich wpisów poświęciłem właśnie większości i mam nadzieję, że opisałem jej istotę klarownie…
…choć i ona ma swoje, poczesne miejsce w życiu społeczności, bywa nawet urocza opowiadana przez dziadka w zimowe wieczory, ale nie przystoi prezydentowi, ani innemu politykowi, nie różnice a podobieństwa bowiem są spoiwem traktatów i umów zawieranych między państwami, między społecznościami, między sąsiadami…
[...] " - źródło własne j.n.
..."…nasza wersja historii…
…ten nowotwór pojęciowy może od biedy funkcjonować w wieczornych rozmowach przy kielichu, ale nie ma racji bytu w naszych relacjach z sąsiadami, nie istnieje bowiem wersja historii, istnieje historia…
…z 80 000 tysięcy Żydów mieszkających w Berlinie w latach ’30 ubiegłego wieku po wprowadzeniu Ustaw Norymberskich wyjechało około 19 000 tysięcy, do końca wojny rozesłano do obozów zagłady +- 55 000. W maju ’45 pozostało ich tylko około 6 000 tysięcy…
…tylko ? A może napisać „aż”, przecież to była stolica III Rzeszy(!) i nie było tam „Żegoty”, podziemnego państwa, dywizji AK i „Kedywu”…
[w przeciwieństwie do pana Morawieckiego] Matematyka nie jest moją pasją, ale to chyba ~7,5% ?
…w Polsce przed II wojną mieszkało +- 3 000 000 miliony Żydów, po wojnie doliczono się ich 180 000 – 240 000 tysięcy ( ci, co przeżyli i ci, co wrócili)…
…Polacy uratowali od 20 000 do 30 000 tysięcy wydając jednocześnie Niemcom porównywalną ilość obywateli polskich żydowskiego pochodzenia… Przyjmując tą drugą liczbę uratowanych, Polacy uratowali 1% swoich żydowskich współobywateli…
…w hitlerowskim Berlinie „coś” lub „ktoś” ocalił ~7,5% berlińczyków żydowskiego pochodzenia…
…w Polsce (nie tylko w Warszawie, Łodzi czy Krakowie, ale całej Polsce) 1%…
…w tym jednym procencie zawarte jest bezprzykładne bohaterstwo i poświęcenie jednostek, ale to tylko 1% w skali statystyczno historycznej, para pik przeciwko stritowi, a i choćby tylko dwum parom w politycznym pokerze…
…dziś w [samym tylko] Berlinie mieszka około 30 000 tysięcy Żydów…
…w całej Polsce około 12 000 tysięcy…
…to jest historia…
…ani zła, ani dobra…
…po prostu historia i tylko taka ma rację bytu i tylko taka może być płaszczyzną porozumienia, a jeśli nie płaszczyzną, to na pewno punktem wyjścia do próby ustanowienia w miarę poprawnych relacji…
…według tych samych parametrów można opisać naszą wspólną historię z Ukraińcami i Litwinami, choć w tym przypadku nie statystyka jest istotna a fakt, że w świadomości większości Polaków nie istnieli (i nie istnieją nadal) oni w kategoriach narodowych, nie mówiąc już o aspiracjach państwowych tych nacji (patrz polskie Wilno i Lwów)…
…a że większość Polaków postrzega historię inaczej, ma jej własną wersję ?
…kilka ostatnich wpisów poświęciłem właśnie większości i mam nadzieję, że opisałem jej istotę klarownie…
…choć i ona ma swoje, poczesne miejsce w życiu społeczności, bywa nawet urocza opowiadana przez dziadka w zimowe wieczory, ale nie przystoi prezydentowi, ani innemu politykowi, nie różnice a podobieństwa bowiem są spoiwem traktatów i umów zawieranych między państwami, między społecznościami, między sąsiadami…
[...] " - źródło własne j.n.
https://masterlu.wordpress.com/2009/05/21/nasza-wersja-historii/ z datowaniem na maj 2009 roku (blog chroniony)
...o czym wiedzą - coż z tego, że wiedzą niechcianą, a jednak - nie tylko prowincjonalni poeci barowi, ale...
...i Żydzi mieszkający w każdym zakątku świata - a już bez wątpienia ci, z Izraela...
...cokolwiek to znaczy intencyjnie akurat w tym odnotowaniu...
...o czym wiedzą - coż z tego, że wiedzą niechcianą, a jednak - nie tylko prowincjonalni poeci barowi, ale...
...i Żydzi mieszkający w każdym zakątku świata - a już bez wątpienia ci, z Izraela...
...cokolwiek to znaczy intencyjnie akurat w tym odnotowaniu...
...wirtualnego monologu z panem wicepremierem Mateuszem Morawieckim i panią premier, Beatą Szydło...
...poczynionego na marginesie ich wystąpienia (...)...
...poczynionego na marginesie ich wystąpienia (...)...