poniedziałek, 3 października 2016

...i obym się mylił...

„- Czy w ogóle możemy w cywilizowanym świecie mówić o wolności zabijania ? - pytał retorycznie ksiądz Dziewiecki...” j.n.

źródło: "Polskie Radio pl - Jedynka"

...retorycznie ?..

...nie byłbym tego taki do końca pewien już choćby za samą przyczyną jej obowiązującej (nie tylko...) współcześnie definicji...

„...Wolność oznacza brak zewnętrznego przymusu, sytuację, w której człowiek może dokonywać wyborów spośród wszystkich opcji. Najogólniej rzecz biorąc, wolność to możliwość wyboru. Wolność to sytuacja człowieka, który kieruje się wyłącznie swoją własną wolą...”

...i dalej...

„...Wolność jest ważnym problemem filozoficznym. Mówienie o wolności zakłada istnienie czegoś (duszy, umysłu), co potrafi podejmować decyzję. Filozofia często podkreślała, że wolność jest przeciwieństwem ignorancji i ulegania namiętnościom. Wolny jest tylko ten człowiek, który kierując się prawdziwą wiedzą i własnym rozumem może realizować cele, które uważa za pożądane dla siebie...” - źródło: „Wikipedia

...i na koniec niejako u źródła...

„...[...] 31. Opierając się na takim pojęciu wolności, uściśla się zasięg pojęcia wyzwolenia doczesnego. Chodzi w nim o całość procesów zmierzających do stworzenia i zagwarantowania warunków wymaganych do funkcjonowania autentycznej wolności ludzkiej.

A zatem to nie wyzwolenie samo z siebie rodzi wolność człowieka. Ogólne przekonanie, potwierdzone przez zmysł chrześcijański, wskazuje, że wolność, nawet poddana ograniczeniom, bynajmniej nie ulega całkowitemu zniszczeniu. Ludzie poddani straszliwym naciskom są w stanie okazać swoją wolność i zabiegać o swoje wyzwolenie. Dokonany proces wyzwolenia może stworzyć tylko lepsze warunki dla skuteczniejszego funkcjonowania wolności. Toteż wyzwolenie nie uwzględniające wolności osobistej tych, którzy o nią walczą, jest z góry skazane na niepowodzenie...”
 -  źródło: „Kongregacja Nauki Wiary” , „Instrukcja o chrześcijańskiej wolności i wyzwoleniu

...przechodząc do istoty sporu, czyli...

...kwestii świętości życia poczętego w dogmacie nauki Kościoła rzymskokatolickiego, gdzie przez wzgląd na delikatność materii dopiero po prawie dwóch tysiącach lat po narodzeniu Chrystusa...

...gdzieś w połowie dziewiętnastego wieku za przyczyną papieża Piusa XI za święte ustanowiono bullą „Ineffabilis Deus"...

...wyłącznie i wyjątkowo tylko niepokalane poczęcie Maryi Dziewicy dokonane bezgrzesznie za sprawą Zwiastowania (...)...

...w istocie przy tym będące – jak i późniejsze macierzyństwo – fragmentem tylko całości zamiaru Bożego względem Jej osoby (mam tu na myśli znaczenie pojęcia "kecharitomene" - odnotowuję z adresem do co bardziej zorientowanych w temacie w nieustającej nadziei, że tacy jeszcze istnieją...)*...

...o czym piszę w żadnym razie w niczym nieuprawnionej uzurpacji teologicznej kompetencji prowincjonalnego poety barowego...

...a w wirtualnym monologu z prezentowanymi publicznie przekonaniami księdza...

„„...O ile wiem, kobieta sama w ciążę nie zajdzie, dziecko jest kobiety i mężczyzny. Dopóki ojciec nie jest prawnie pozbawiony praw rodzicielskich, może decydować o dziecku - stwierdził gość radiowej Jedynki...” - j.w. "Polskie Radio pl"

...zakrawającymi o herezję czynionych współcześnie tu i ówdzie prób sakralizacji penisa i spermy (...)...

...w moim przekonaniu nie do pogodzenia z fundamentami doktrynalnymi nauki Kościoła obrządku łacińskiego...

...nie wspominając o możliwych konsekwencjach takiego biegu zdarzeń jak i dla niego samego jako instytucji...

...jak i też dla jego praktykujących jeszcze wiernych...

...i obym się mylił - dodam ze szczerego serca...

:-(


* ...a niezorientowanym, jednak zainteresowanym wyjaśniam cytatem; "...Termin kecharotomene oddaje „coś więcej”, co jest nieprzetłumaczalne, tylko może być opisane i to nigdy „do końca”. Punktem wyjścia będzie zawsze czasownik pochodzący od rzeczownika charis – „łaska”, który jest niemożliwy do przełożenia na języki współczesne, chyba że utworzy się nowe słowo, jak w tłumaczeniu niemieckim Begnadete (od Gnade – „łaska”). Na owo „coś więcej” otwiera nas kontekst opisu Zwiastowania Zachariaszowi i Maryi (Łk 1,5-34), choć nie tylko.Kontekst ten tworzy cała Ewangelia Dziecięctwa utrwalona przez Łukasza..." odsyłając do źródła : "Dzieło Biblijne" - "Z najtrudniejszych stronic Biblii"