czwartek, 4 sierpnia 2016

...w jednym...

„...pan Krzysztof [nomen omen] Śmiszek, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego, które w tej sprawie reprezentuje [przed gdańskim Sądem Okręgowym] panią Liwię...”

...ma rację...

„...Proszę mi wierzyć, sprawa pani Liwii to wierzchołek góry lodowej całego problemu...”

źródło: "onet" - "Sopocki restaurator został oskarżony o dyskryminację, bo nie pozwolił kobiecie na karmienie piersią" (Piotr Olejarczyk)

...bowiem choćby tylko w aspekcie psychologiczno seksuologicznym sądowego postępowania stawia przed Temidą konieczność odpowiedzi na pytanie...

...na ile faktycznie pani Liwia powodowana była (i jest nadal tkwiąc w swoim przekonaniu...) instynktownym odruchem macierzyńskim...

źródło: "onet" - "Sopot: Chciała nakarmić dziecko piersią przy stoliku, zareagował kelner. Ruszył proces"

...a na ile potrzebą zaspokojenia tym publicznym aktem swoich skłonności ekshibicjonistycznych - by nie napisać inaczej...

źródło: "onet" - "Terror piersi. "Lubieżność dało się wyczuć w mleku""

...co akurat, wbrew pozorom, łatwo można rozstrzygnąć eksperymentem sądowym...

...mierząc w procedurze powtórzenia zdarzenia wilgotność jej pochwy...

...przy współczesnych możliwościach technologicznych nie naruszając przy tym w żadnym razie jej godności osobistej matki, kobiety i obywatelki w jednej osobie...

...odnotowuję, nie zapominając, że misterium macierzyństwa...

...to w żadnym razie tylko karmienie...

...ale i akt poczęcia...

...przede wszystkim on...

źródło: "SBS On Demand" - "Dogging Tales"

"Why do some men and women feel the need to go out and have sex with strangers in public areas under the cover of darkness? Forever associated with remote car parks and lay-bys, ‘dogging’ is a British euphemism for engaging in a sex act while others watch. Those involved might meet randomly or arrange it beforehand, often via the Internet. This compelling film features stories told by real life doggers. What attracts them to this combination of voyeurism and exhibitionism? Shedding light on the physical and psychological motivations, and discovering that many doggers are simply in search of a connection with others, the result is a surprisingly beautiful and original portrait of animalistic activity. (From the UK) (Documentary)" - j.w.

...cokolwiek to tu znaczy...

...a że znaczy, to oczywiste, choć chciało by się, żeby w końcu...

...było inaczej...

:-(


...i dalej w kontynuacji...

...już całkiem serio, to...

...w nie najdłuższym jeszcze życiu, ale już dostatecznie długim...

...widziałem matki karmiące piersią swoje Okruszki chyba we wszystkich, możliwych do wyobrażenia, publicznych miejscach...

...bez wzbudzania odruchu niechęci otoczenia przy spełnieniu jednego warunku...

...zasygnalizowania językiem ciała wyjątkowości zdarzenia...

...bowiem faktycznie niczego sytuacyjnie nie zmieniało skręcenie minimalnie w bok tułowia matki choćby w przykładzie zatłoczonego przedziału drugiej klasy pociągu relacji Gdańsk – Warszawa w latach – powiedzmy sześćdziesiątych ubiegłego wieku - na ile tylko ścisk w nim panujący pozwalał...

...a pozwalał przecież na tyle, co nic – by reszta pasażerów zdawała się nie zauważać odkrytej, kobiecej piersi...

...będącej poza źródłem pokarmu dla niemowlaka...

...zawsze i wszędzie gdziekolwiek na świecie również fetyszem erotycznym...

...choć teraz pisząc, przyłapałem się na tym, że nie przypominam sobie, bym pamiętał wyraziście w przeszłości obecność karmiących matek już nawet nie piersią...

...a samą tylko butelką...

...w kinach, teatrach, kawiarniach i...

...restauracjach – wymieniając pierwsze z brzegu...

...i to nie tylko w tych, nadwiślańskich...

...nieobecność pochodną w żadnym razie nie dyskryminacji...

... a wręcz odwrotnie – bo adoracji kobiety ciężarnej zawartej w istocie nie znanego już dziś tworom kobieto podobnym pojęcia...

...”stanu odmiennego”, lub bardziej swojsko brzmiącego, bo po chrześcijańsku „błogosławionego”...

...co, by sprawiedliwości boskiej stało się zadość, owocuje współcześnie między innymi i tym, że...

...mój, około czterdziestoletni znajomy, osoba społecznie użyteczna i poważana...

...opowiadając czasami sytuacyjnie zasadnie (...) o swoim współżyciu małżeńskim posługuje się na jego określenie pojęciem...

...”kopulacji”...

...w pierwszej chwili budząc nim u mnie poza niekłamanym zdziwieniem...

...oczywisty niesmak i rozczarowanie...

...okazuje się niesłusznie...

...bowiem poproszony z czasem o wyjaśnienie tej kwestii...

...odpowiedział pytaniem...

- A jak ty byś to nazwał ?..