...w kontynuacji porannego monologu...
„…“Respect for European values is not a choice but an obligation,” said Guy Verhofstadt, leader of the centrist ALDE grouping. “The PiS government is distancing Poland from a community of shared values.”…” – peroruje jak zawsze powodowany emocjami, bo w żadnym razie nie intelektem, pan Guy Verhofstadt…
źródło: "Politico" - "European Parliament scolds Poland" by Maïa de La Baume
…myląc przy tym nieustannie wyborcze spectaculum z obowiązkami wybranego już polityka…
…którego zadaniem w Parlamencie Zjednoczonej Europy jest przede wszystkim jednać i scalać Wspólnotę…
…a nie ją dzielić…
…oczywistymi idiotyzmami przy tym…
…myląc przy tym nieustannie wyborcze spectaculum z obowiązkami wybranego już polityka…
…którego zadaniem w Parlamencie Zjednoczonej Europy jest przede wszystkim jednać i scalać Wspólnotę…
…a nie ją dzielić…
…oczywistymi idiotyzmami przy tym…
…że nie wspomnę o całej reszcie równie godnej odnotowania przy tej okazji choćby tylko sobie a Muzom w wirtualnym monologu prowincjusza…
…zawartej w skrócie pytania „quo vadis, Domine ?”…
…definiującego jakiekolwiek wartości jako nie mającą początku, ani końca drogę…
…a nie cel, po który wystarczy tylko sięgnąć na półkę europejskiego supermarketu ideolo…
…jak to zrobiła ostatnio pani Angela Merkel…
…z nieuniknionymi konsekwencjami takiego postrzegania politycznej rzeczywistości Zjednoczonej Europy dla milionów jej współobywateli już dziś…
...i w przyszłości...
:-(