piątek, 5 lutego 2016

…skreślone na marginesie oburzenia…

…Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" wywołanego słowami Pawła Kukiza…

źródło: "wp wiadomości"

...tym razem bez bezpośrednich odniesień do cytatów wziętych z tekstu nie tyle z lenistwa...

...co konstatacji, że nie ma do czego *...

...za to w przypomnieniu sobie a Muzom pewnego zdarzenia powiązanego z tematem...

...mianowicie...

…mój znajomy znad kontuaru baru „Ptyś” ma na problem swój pogląd wywiedziony z doświadczenia:

Któregoś razu zagubiony w labiryncie korytarzy jednego z przybytków sprawiedliwości Pospolitej zwrócił się z pytaniem do osoby jego zdaniem wyglądającej na gońca, lub młodszą pomoc kancelaryjną z jakimiś aktami pod pachą…

…a ta znajomemu w pół słowa, że…

„…sądowi nie zadaje się pytań…” – pobrzękując przy tym łańcuchem, który wychynął w tym momencie spod zwiniętej pod drugim ramieniem togi…

…na co znajomy przeprosił układnie i mówi…

-Ty wiesz Lu, olśniło mnie w tamtej chwili…

…no bo jeśli sądowi nie można poza salą rozpraw zadawać pytań, to i pewnie nie można też sądu (…)…

-A na sali można ? – ja na to stosownie idiotycznie dla podtrzymania dialogu…

-Co ty ? – on – nie tyle, że można, ale wręcz należy…

…ja; e tam, przesada, albo gorzej…

…on; werbalnie brachu, werbalnie i kazuistyczne…

...ktoś obcy z boku w dobrze na miarę skrojonym garniturze wtrętem; a żebyś pan wiedział...

…ja z niedowierzaniem pogrążając się coraz bardziej w bezsensie dialogu; myślisz, że szczytują ?..

…znajomy sięgnął po kieliszek i jednym haustem opróżnił do dna malucha …

…by po dłuższej chwili milczenia nie bez logicznej racji…

- a co, mają wybór ?..

...i znowu ten obcy; a żebyś pan wiedział...

…nad czym to ja z kolei popadłem w zadumę...

...fakt, nie mają, co by wiele tłumaczyło…

…a przecież o to chodzi, by zrozumieć…

…czy to w uchodzącej za poważną publicystyce…

…czy banale dialogów snutych dobrze już po północy przy prowincjonalnych kontuarach barów…


* "...Dane wskazują też, że w sądach wielkomiejskich, w szczególności warszawskich, orzekają głównie sędziowie młodzi, z niewielkim doświadczeniem zawodowym..."

...i dalej...

"...Czy zatem sędziowie nie są zbyt młodzi do pełnienia roli arbitrów? Wszak sformułowanie „sędziwy wiek” wskazuje na potrzebę posiadania odpowiedniego doświadczenia życiowego – niezbędnego, by móc osądzać innych.

Orzecznicy ze stażem zawodowym poniżej pięciu lat to 16 proc. ogółu sędziów w sądach rejonowych. Obecny system nie przewiduje specyficznego okresu próbnego, w którym kandydat na sędziego potwierdza swą przydatność do zawodu ucząc się rzemiosła, a przełożeni i instytucje powołujące kandydata mogą się dokładnie przyjrzeć jego pracy. [...]

...Na skutek wyroku TK, w 2009 r. z sądów zniknęło ponad półtora tysiąca asesorów – zdecydowana większość z nich zasiliła stan sędziowski.

Trzon polskich sędziów to ludzie młodzi. Trudno o nich mówić, że wywodzą się z PRL, bo w tym okresie co najwyżej zdawali matury..."

...i na koniec:

"...Co pewien czas w dyskusji publicznej przewija się postulat, by na wzór krajów anglosaskich zawód sędziego był autentycznym ukoronowaniem prawniczych profesji – by wprowadzić cenzus wiekowy (mówi się o 40 latach wzwyż) oraz stworzyć mechanizm sprzyjający angażowaniu na urząd sędziego najlepszych prawników. – Sędzią powinien być człowiek mądry. A człowiek mądry to człowiek wykształcony i doświadczony. O ile jednak nasi młodzi sędziowie są wykształceni, to z całą pewnością brakuje im życiowego doświadczenia – ocenia Janusz Niemcewicz, były wiceminister sprawiedliwości i wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego, dziś sędzia TK w stanie spoczynku.

Tymczasem, ze względu na kryzys na rynku pracy oraz rosnącą konkurencję wśród radców i adwokatów, zawód sędziego z natury rzeczy będzie coraz bardziej atrakcyjny dla praktykujących prawników. – Dziś jest atrakcyjny dla młodych prawników, o czym świadczy to, jak wielu referendarzy i asystentów ubiega się o niego. Te osoby niechętnie patrzą na plany przywrócenia asesury, gdyż zmniejszałaby ona ich szanse na objęcie sędziowskiego urzędu i zaprzepaszczała obecną naukę w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury – ocenia Łukasz Bojarski, przedstawiciel prezydenta w KRS..." - źródło j.n.

źródło: "na wokandzie" - "Sędzia statystyczny" piórem Wojciecha Tumidalskiego

…na koniec należało by dodać w poszukiwaniu choćby tylko szczypty sensu monologu, że naturalna potrzeba uznania i społecznego szacunku dla wykonywanego zawodu nie jest przypisana z urzędu do nominacji, a kształtowana w mało efektownym towarzysko i medialne codziennym znoju procedowania i orzekania następujących po sobie korporacyjnych pokoleń prawników…

…tylko tyle, i okazuje się współcześnie, że aż tyle…