sobota, 13 lutego 2016

...o wyobraźni...

…znajomy zza Atlantyku podesłał link do treści jego zdaniem wartej przeczytania, co i zrobiłem w towarzyskiej poprawności choćby tylko przez wzgląd na to , że W. jest osobą uznaną tam za godną zaufania publicznego z umocowania swoim członkostwem w PEO (Professional Engineers Ontario)

…kwitując zawartość po przeczytaniu w wirtualnym monologu z jej autorem, panem Janem Hartmanem wyznaczeniem różnicy miary mojej i jego wyobraźni…

„…nie mogę sobie wyobrazić czegoś takiego jak nieinteligentny doktorant na Wydziale Filozoficznym UJ w pierwszej połowie lat 90. To było (i w dużym stopniu nadal jest) naprawdę prestiżowe miejsce…”

źródło: "Jana Hartmana zapiski nieodpowiedzialne" - "Kaczyński, Trump i rewolucja prostych ludzi"

…tym, że ja mogę…

…choć nie muszę, mając pod ręką na co dzień żywe tego przykłady nie będące w żadnym razie przy tym dla mnie zagadką…

…jaką są dla pana Hartmana, nadwiślańskiego filozofa, profesora nauk humanistycznych, nauczyciela akademickiego i…

…polityka…(za "Wikipedią")

„…To dla mnie zagadka…” - źródło j.w.

…cytuję, pomijając przy tym powodowany franciszkańską miłością kuriozalne, jak na rozważania o demokracji, pytanie, które wyszło spod pióra pana profesora, filozofa i tak dalej…

„…W takim razie dlaczego może zachowywać się i mówić jak prosty człowiek?
[pani Szydło, premier Rzeczpospolitej z nadania „Prawa i Sprawiedliwości]...”

...w powtorzeniu za "rewolucją prostych ludzi"...

…poprzestając w zamian na przywołaniu treści monologu w swoim zapisie odwołującym się nieustająco zasadnie do "Epistolea obscurorum virorum" (piszę w oryginale przez wzgląd na osobę pana Hartmana...)


"...bowiem tak to się jakoś składa, że od czasów średniowiecza własnie instytucja uniwersytetu była zasłużenie częściej obiektem mniej lub bardziej niewybrednych żartów, niezmiernie rzadko za to podziwu i faktycznego autorytetu...

...za przyczyną nie inaczej, jak swoiście grzesznego poczęcia mantrycznego współcześnie Uniwersytetu Bolońskiego, który był w swoich prapoczątkach niczym innym, jak pokracznym repozytorium zdeformowanej wczesnym średniowieczem wiedzy świata arabskiego, Rzymu, Grecji i dalej aż po okolice Morza Południowo Chińskiego...

...stając się nie tyle świątynią Ducha i Intelektu, co instytucją nobilitującą z urzędu umiejących czytać i pisać do rangi świeckich kapłanów dla maluczkich..." - źródło j.w.

...jak i innego, równie sytuacyjnie stosownego...

"...ostatecznie przesądza o wyższości poezji barowej nad współcześnie obowiązującą normą sformalizowanego intelektu akademickiego...

...współcześnie ?..

...po prawdzie, to zawsze tak było, bowiem Intelekt chodził na uczelnie przeważnie tylko po wypłatę, zmieniając faktycznie świat przy kawiarnianych stolikach (...)...

...o czym nowa tradycja zdaje się nie wiedzieć (bo i niby skąd...)...

...a szkoda."

źródło własne "Gaudeamus igitur..."

...pozwalając sobie przy tym przypomnieć zainteresowanym o trudnej w praktyce (fakt)* zasadzie braku uprzedzeń w jakiejkolwiek publicystyce aspirującej do miana analitycznej...

...a już szczególnie, jeśli jest to publicystyka polityczna redagowana w majestacie akademickiego autorytetu...


* sam po ogłoszeniu wyników ostatnich wyborów parlamentarnych popadłem w stan obywatelskiego rozdrażnienia idącego w parze z zaniepokojeniem pomny zdarzeń z przeszłości...
...który jednak minął po kilkunastu godzinach zastąpiony ciekawością i idącą w ślad za nią po kilku dniach refleksją, że "coś" tu jest jednak nie tak, jak było...
...utwierdzając się w tym przekonaniu wraz z opływem czasu chęcią sprostania deklaracji opisanej formułą "codziennych praktyk egzystencjalno fenomenologicznych" wirtualnych monologów...