czwartek, 14 sierpnia 2014

...nie tylko w kontynuacji porannego wpisu...

...ale i tego, z dnia wczorajszego też...

źródło: "...jak zawsze, tak i tym razem..." by T.L.

...w powtórzeniu, że wszystko co powszechne z natury jest tandetne...

...czy to będzie demokracja, czy też wykształcenie...

źródło: "Łacińskie "A" vs. japońskie "あ"..." by T.L.

...dodam; jakiekolwiek w polityczno społecznym zakłamaniu...

...choćby taki z pozoru banalny dyplom inżyniera w konfrontacji z kanadyjską rzeczywistością, w której absolwent Politechniki Gdańskiej na ten przykład jest oczywiście inżynierem, ale...

...tym mniejszym dosłownie, bowiem nie tyle sam dyplom stanowi o jego pozycji zawodowej i społecznej, co przynależność w Kanadzie do stosownej korporacji zawodowej...

"Through the Professional Engineers Act, Professional Engineers Ontario governs licence and certificate holders and regulates professional engineering in Ontario to serve and protect the public.

Established on June 14, 1922, Professional Engineers Ontario (PEO) is the licensing and regulating body for engineering in the province. It fulfills the same role for engineers as the College of Physicians and Surgeons for doctors or the Law Society of Upper Canada for lawyers..." *


źródło: "Professionals Engineers Ontario"

...albo potocznie zwany nad Wisłą kręgarz, którego zawód w nomenklaturze anglosaskiej medycyny (alternatywnej) określany jest jako "chiropractica"...

...i wymaga co najmniej 8 lat studiów na poziomie uniwersyteckim...

"...Graduates of the Canadian Memorial Chiropractic College (CMCC) are formally recognized to have at least 7–8 years of university level education..." - źródło: "Wikipedia"

"...– Uprawnienia kręgarza można uzyskać (w Najjaśniejszej Pospolitej) po kilkudniowym kursie, są też kursy prowadzone przez internet, podczas gdy na studiach są tysiące godzin zajęć – mówi dr Agnieszka Stępień. – Osoba po kursie może otworzyć gabinet pod szyldem fizjoterapeuty, a praca w takich gabinetach nie jest w żaden sposób kontrolowana..." - źródło: "Rzeczpospolita"

...i można by było ten "włos" dzielić i mnożyć w nieskończoność...

...ale tak po prawdzie nie ma po co...

...bowiem co już się stało, to się nieodstanie...

...piszę sobie a Muzom w wirtualnym monologu prowincjusza nie inaczej, jak pewnie w podświadomej intencji sprostania tym pisaniem - może i niestosownie, ale w dobrej wierze - uświęconemu przesłaniu...

"...jeśli człowiek ratuje jedno życie, to jest tak, jak gdyby uratował cały świat" (Talmud Babiloński, Sanhedryn, 37a)..." - źródło: "Wikipedia"

* ...taka ciekawostka: Członek kanadyjskiego PEO uzyskuje automatycznie status osoby zaufania publicznego w tradycyjnym, konserwatywnym tego pojęcia znaczeniu, co owocuje tym, że - między innymi - ma prawo nawet do poświadczenia prawnie zobowiązującej woli zawarcia związku małżeńskiego wyrażonego przez zainteresowanych w jego przytomności [!]... (- źródło własne, a jak ktoś ciekawy poszpera w Sieci, to i potwierdzenie znajdzie...)

...i opisuje poza jakakolwiek dyskusją galaktyczną wręcz przepaść dzielącą rzeczywistość nadwiślańskiej, nieustająco "zielonej wyspy", od norm cywilizacyjnych euroatlantyckiej ekumeny...

źródło: "TVP Info"

...której współobywatelami w bezzasadnej uzurpacji czują się nie tylko polityczne elity, ale kolejne już pokolenia Pampresów i Siuśmajtek wszelkiej maści również...

...nie inaczej, jak na swoją i swoich potomnych zgubę...

:-(