"...wszystko to prawda, co pisze pani Kofta, z tym, że…
…niczym nie zmącona, wieloletnia praca natury organizacyjno twórczej w wymiarze lokalnym czy to małżeństwa państwa Weissów, czy też pana Peruckiego i im podobnych gdziekolwiek indziej nie znajduje przecież swoich umocowań w ingerencji „dyktatury proletariatu” w nasze życie kulturalne… – jak to jak zawsze zgrabnie i z publicystycznym wdziękiem ujęła w swoim tekście pani K. – bowiem to ewentualnie dopiero przed nami…
…a w fundamentalnych zasadach demokratycznego państwa prawa interpretowanego na swój sposób (że nie napiszę inaczej…) przez nadwiślańskie elity wszelkiej maści bez wyjątku odkąd tylko pamięcią sięgnąć…
…między innymi przez członków polskiego PEN Clubu też…
„P.E.N. (angielski skrót słów "poets, essayists, novelists", zarazem "pen" -"pióro"), opowiada się za swobodną wymianą twórczości, przeciw antagonizmom narodowym, klasowym, rasowym oraz dyktaturom i cenzurze. Od członków P.E.N. którymi mogą być godni tego pisarze, edytorzy i tłumacze, wymaga się przestrzegania zasad zawartych w deklaracji ideowej Międzynarodowego P.E.N., zwanej Kartą. P.E.N powstał w roku 1921 w Anglii…” – źrodło: http://www.penclub.com.pl/o_klubie
…instytucji „…do której nie można się zapisać, trzeba zostać wybranym…” – cytując panią K. cokolwiek to tu akurat znaczy… - źródło j.n.