"...Fine line between unbiased reporting and propaganda, even if we usually think of propaganda only from the Government in power. It is a two way street, knowing the source is very important. Creative use of adjectives and adverbs changes the content of any story to favor one side or the other in any release that is reported as news. Reread most of what you see by skipping the colorful words and frequently the whole thrust of the story will change."
źródło: "...no to jest już nas trzech..." by T.L.
...co dziś powtórzę...
"... Reread most of what you see by skipping the colorful words and frequently the whole thrust of the story will change..." - źródło j.w.
...dopowiadając, czego nie dopowiedzieli panowie Kissinger i Gorbaczow...
"... Reread most of what you see by skipping the colorful words and frequently the whole thrust of the story will change..." - źródło j.w.
...dopowiadając, czego nie dopowiedzieli panowie Kissinger i Gorbaczow...
"...Mr. Kissinger, chairman of Kissinger Associates, said Ukraine should be an independent state and Russian troops should be withdrawn.
“But I believe we should avoid taking incremental steps before we know how far we are willing to go,” he said. “This is a territory 300 miles from Moscow, and therefore has special security implications...”
źródło: "National Post" - "Henry Kissinger, Mikhail Gorbachev separately warn about Ukraine crisis blowing out of control"
...a co dla spokoju sumienia powinno być w końcu odnotowane choćby tylko w wirtualnym monologu prowincjusza...
...dziś dla Rosji kryzys ukraiński jest niczym innym, jak tym, czym był dla Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej kryzys kubański 1962 roku...
"...W październiku 1962 r. Związek Radziecki postanowił umieścić balistyczne pociski rakietowe średniego zasięgu na Kubie. (...) Dzięki rozmieszczeniu ich na Kubie ZSRR mógł zaatakować niemal całe terytorium Stanów Zjednoczonych (...) Rakiety były w stanie dotrzeć do ważnych obiektów na terenie USA w ciągu kilku minut, nie pozostawiając czasu na podjęcie uderzenia odwetowego..."
źródło: "Polityka" - "Amerykańsko-rosyjski spór o zabójczo groźne rakiety" Michał Fiszer (Dr Michał Fiszer jest majorem rezerwy, analitykiem i publicystą specjalizującym się w tematyce wojskowej (zastępcą redaktora naczelnego magazynu „Lotnictwo”). Wykłada w Collegium Civitas. Jako pilot latał m.in. na szturmowych Su-22.)
...i tak, jak faktycznie w okolicznościach z nim związanych pan J.F. Kennedy nie miał wyboru...
"...Ameryka zaryzykowała z furią, ryzykując nawet wybuch wojny nuklearnej, byleby tylko wytrącić pistolet, który Moskwa chciała przystawić jej do głowy. Dopięli swego – rakiety zostały wycofane, a niebezpieczeństwo zażegnane..." - źródło j.w.
...tak dziś nie ma go również pan Władimir Władimirowicz Putin...
"...Ich destrukcyjna siła kryje się nie tylko w materiale wybuchowym, który przenoszą, ale w szybkości dotarcia do celu. W przypadku taktycznych pocisków rakietowych o zasięgu do 500 km ten czas wynosi od kilkudziesięciu sekund do kilku minut. Dla porównania: w przypadku pocisków międzykontynentalnych, o zasięgu 7000–10 000 km, to aż 35–45 minut. Tyle czasu na reakcję ma zaatakowany kraj..." - źródło j.w.
...bowiem jeśli ktokolwiek sądzi, że Rosja pogodzi się choćby z samą tylko teoretyczną możliwością obecności wojsk U.S. Army albo NATO w odległości mierzonej zasięgiem taktycznej broni nuklearnej od Moskwy...
...to należy go uznać nie tylko za idiotę...
...ale za skończenie niebezpiecznego idiotę groźnego swoim zidioceniem dla milionów...
...tak sądzę, nie pokładając przy tym zbytniej nadziei w kompetencjach polskiego ministra obrony, pana Siemoniaka, który na stronie "The Wall Street Journal" wróży optymistycznie z przysłowiowych "fusów"...
"...“It is clear there are less and less chances for a peaceful solution to the Ukrainian crisis,” Mr. Siemoniak said. “I believe some very tough months and years are ahead because Russia’s clear intention is to block Ukraine’s way towards Europe...”
źródło: "The Wall Street Journal" - "Polish Defense Minister Says Ukraine Peace Hopes Fading" by Patryk Wasilewski
...za tą przyczyną, że to w żadnym razie nie jemu jest dane pisanie ukraińskiej "mapy drogowej", ani komukolwiek innemu z brukselskich salonów...
...a tylko Rosji...
...a co dla spokoju sumienia powinno być w końcu odnotowane choćby tylko w wirtualnym monologu prowincjusza...
...dziś dla Rosji kryzys ukraiński jest niczym innym, jak tym, czym był dla Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej kryzys kubański 1962 roku...
"...W październiku 1962 r. Związek Radziecki postanowił umieścić balistyczne pociski rakietowe średniego zasięgu na Kubie. (...) Dzięki rozmieszczeniu ich na Kubie ZSRR mógł zaatakować niemal całe terytorium Stanów Zjednoczonych (...) Rakiety były w stanie dotrzeć do ważnych obiektów na terenie USA w ciągu kilku minut, nie pozostawiając czasu na podjęcie uderzenia odwetowego..."
źródło: "Polityka" - "Amerykańsko-rosyjski spór o zabójczo groźne rakiety" Michał Fiszer (Dr Michał Fiszer jest majorem rezerwy, analitykiem i publicystą specjalizującym się w tematyce wojskowej (zastępcą redaktora naczelnego magazynu „Lotnictwo”). Wykłada w Collegium Civitas. Jako pilot latał m.in. na szturmowych Su-22.)
...i tak, jak faktycznie w okolicznościach z nim związanych pan J.F. Kennedy nie miał wyboru...
"...Ameryka zaryzykowała z furią, ryzykując nawet wybuch wojny nuklearnej, byleby tylko wytrącić pistolet, który Moskwa chciała przystawić jej do głowy. Dopięli swego – rakiety zostały wycofane, a niebezpieczeństwo zażegnane..." - źródło j.w.
...tak dziś nie ma go również pan Władimir Władimirowicz Putin...
"...Ich destrukcyjna siła kryje się nie tylko w materiale wybuchowym, który przenoszą, ale w szybkości dotarcia do celu. W przypadku taktycznych pocisków rakietowych o zasięgu do 500 km ten czas wynosi od kilkudziesięciu sekund do kilku minut. Dla porównania: w przypadku pocisków międzykontynentalnych, o zasięgu 7000–10 000 km, to aż 35–45 minut. Tyle czasu na reakcję ma zaatakowany kraj..." - źródło j.w.
...bowiem jeśli ktokolwiek sądzi, że Rosja pogodzi się choćby z samą tylko teoretyczną możliwością obecności wojsk U.S. Army albo NATO w odległości mierzonej zasięgiem taktycznej broni nuklearnej od Moskwy...
collage by T.L. (r = 500 km.)
...to należy go uznać nie tylko za idiotę...
...ale za skończenie niebezpiecznego idiotę groźnego swoim zidioceniem dla milionów...
...tak sądzę, nie pokładając przy tym zbytniej nadziei w kompetencjach polskiego ministra obrony, pana Siemoniaka, który na stronie "The Wall Street Journal" wróży optymistycznie z przysłowiowych "fusów"...
"...“It is clear there are less and less chances for a peaceful solution to the Ukrainian crisis,” Mr. Siemoniak said. “I believe some very tough months and years are ahead because Russia’s clear intention is to block Ukraine’s way towards Europe...”
źródło: "The Wall Street Journal" - "Polish Defense Minister Says Ukraine Peace Hopes Fading" by Patryk Wasilewski
...za tą przyczyną, że to w żadnym razie nie jemu jest dane pisanie ukraińskiej "mapy drogowej", ani komukolwiek innemu z brukselskich salonów...
...a tylko Rosji...
"zgodnie z prawem i logiką zdarzeń" collage by T.L. (fot. rosyjskiego bombowca z "onet wiadomości")
...i politykom znad Potomac River, którzy powinni znać odpowiedź na pytanie, czy faktycznie FJK w interesie bezpieczeństwa narodowego był gotów na wszystko...
...czy tylko wbrew pozorom blefował, grając z towarzyszem Chruszczowem w "amerykańskiego pokera"...
źródło: "Wiek Dwudziesty pl" - "Kubański kryzys rakietowy, cz. II" Marzena Ostrowska
:-(