"The Chicago Council's new report might have answers as to what Americans want when it comes to Syria, Afghanistan, and Ukraine. The only problem is, it asked the wrong questions."
...z zaakcentowaniem treści powracających aż nazbyt często w kolejnych, wirtualnych monologach pisanych już pewne w odbiorze postronnych na pograniczu obsesyjności sobie a Muzom...
"...If an activist foreign policy is sometimes expensive, and if the people who run U.S. foreign policy are more enthusiastic about this policy than the American people are, then how do they persuade the public to go along? Simple: by exaggerating threats, keeping lots of things secret, concealing the true costs, emphasizing the importance of U.S. credibility, and constantly proclaiming the need to promote America's liberal values overseas. These time-honored techniques have been around for decades, but they are even more significant when dangers are diffuse and do not pose serious threats to the American way of life..." (Jeśli polityka zagraniczna jest zbyt kosztowna, a mimo to
politycy amerykańscy chcą ją nadal realizować wbrew nie przekonanej do tego opinii
publicznej U.S. , to co należy zrobić ?
Proste: Wystarczy wyolbrzymiać zagrożenia zachowując przy
tym w tajemnicy istotne fakty, bagatelizować niewspółmierne do okoliczności
koszty koniecznością zachowania wiarygodności w głoszeniu wartości
amerykańskiego liberalizmu na świecie i tak dalej, i tym podobne. Techniki te,
praktykowane już od dziesięcioleci, są szczególnie użyteczne, gdy niebezpieczeństwo
jest bliżej nie określone i faktycznie nie stanowi poważnego zagrożenia dla amerykańskiego
stylu życia (w przestrzeni geograficznej kontynentu Ameryki Północnej – wydaje się stosownym dodać w swobodnym przekładzie T.L. źródła j.w.)
...wspominając nie do końca tym razem mimochodem, że współcześnie to już nie Amerykanie (pierwszy raz w swojej krótkiej historii mocarstwowości) decydują rozstrzygająco o biegu zdarzeń na świecie poprzez przykładanie do miary procentowej* pojęcia "izolacjonizmu" opisującego aktualny stan oczekiwań krajowej opinii publicznej...
...a "świat" mniej lub bardziej spektakularnymi (i skutecznymi - albo w odwrotnej kolejności jak kto woli) działaniami począwszy od Środkowego Wschodu, poprzez NATO, Zjednoczoną Europę i dalej na Wschód zmierzający może nie tyle do niemożliwego (...), kompletnego wyizolowania Stanów Zjednoczonych na arenie międzynarodowej...
...co do wyznaczenia im stosownego w czasie i przestrzeni miejsca w szeregowej zabudowie głównej ulicy globalnej wioski...
...sugerując jednocześnie na koniec najdelikatniej, jak tylko potrafię w swojej prowincjonalnej niepoprawności politycznej zaatlantyckiemu znajomemu, że im prędzej zauważy w końcu tą już w żaden sposób nieodwracalną tendencję...
...tym mniejszym kosztem w ostatecznym rozrachunku nauczy się z nią współistnieć...
(...)
* 29% w 2002 roku zwolenników amerykańskiej polityki izolacjonizmu i 42% dziś - źródło j.w. "Survey Says" by Stephen M. Walt