poniedziałek, 10 marca 2014

Czytam sobie...

...przy porannym kubku kawy...

"...The reality, though, is far different from this utopian and simplistic picture. In Islam, there is no ground for a kingdom; had it been so then Ali, the cousin and son-in-law of prophet Mohammad (as he had no male heir) would have been unanimously selected as the caliph, which, owing to the democratic traditions of Islam, he was not. It was Abu Bakr , the trusted and tested companion of the Prophet, who became the first caliph after Mohammad’s death, the chosen one to lead the nascent Muslim state. This precedent proves beyond doubt that hereditary power is shunned in Islam, and that Saudi Arabia is an aberration in Islamic tradition as were other, now defunct dynasties..." 

źródło: "Liberty Voice" ( "The Guardian Liberty Voice" ) datowane na 9 marca 2014 roku

...dopisując stosowny dla poprawy samopoczucia po minionym weekendzie autocytat datowany na listopad 2013 roku...

"...Pierwszym jest swego rodzaju "grzech pierworodny" rodu Saudów, bowiem jego protoplasta, Mani' ibn Rabiah Al-Muraydi pojawił się na kartach historii dopiero w XV wieku i jak by tego było mało, to nie wiadomo skąd...

...co w świecie Islamu, gdzie cokolwiek znaczące rodziny wywodzą swój rodowód wprost od Mahometa (VI-VII w.n.e.) lub jego, bliskiego otoczenia nie jest najlepszą rekomendacją do sprawowania polityczno-religijnego przywództwa...


(...)

...ale dziś ani Saudowie, ani Wahhabici, a i też Stany Zjednoczone Ameryki, to nie ta sama Ameryka, co kilkadziesiąt lat temu..."

źródło: "Blogger T.L."

...w ciągu dalszym historii pisanej już nie inaczej, jak tylko przez samo Życie z dużej litery...

źródło: "CNN"

...w oczywistej konsekwencji "Arabskiej Wiosny", a już szczególnie jej syryjskiej sekwencji ...

źródło: "Blogger T.L."

...nieustannie sobie a Muzom w egzystencjalno fenomenologicznym monologu prowincjonalnego poety barowego nie inaczej, jak tylko w trosce o dobre trawienie...

...pozostawiając wiążące w temacie opinie i analizy do tego powołanym...

źródło: "Blogger T.L."

...i to nie tylko tych, z mojego ulubionego "The Monkey Cage"...

...ulubionego nie tyle w bezkrytycznym uznaniu dla publikowanych tam treści, a przez wzgląd na nieustający zachwyt dla przyświecającego im motta będącego cytatem z H.L. Menckena...

"Democracy is the art of running the circus from the monkey cage."

źródło j.w.

...tak ślicznie korespondującym z moim, stosownie do aspiracji wziętym z fragmentu "Devotions upon Emergent Occasions" Johna Donne (1572 - 1631) zatytułowanego "No Man is an Island":

“And therefore never send to know for whom the bell tolls; It tolls for thee”