niedziela, 7 kwietnia 2013

Malijaska "The Dirty Dozen" ? Mission impossible:

„…The first fully trained Malian battalion is expected to be operational in about three months.” 

źródło: "Xinhua News"

…” fully trained” do czego ? – zapytam, i tym razem sam sobie bez chwili zastanowienia odpowiem:

- Od biedy do defilady na ulicach Bamako w przytomności telewizyjnych kamer euroatlantyckich agencji informacyjnych, z czym tym razem zgadza się nie kto inny, jak nawet sam dowódca malijskiej misji szkoleniowej, generał brygady Francois Lecointre:

"...That will be a long-term job, and it certainly won’t be possible to resolve all these questions in one day or over the next few months. We will be here for the next few years,"... 

Wiedzący najlepiej z racji swojej profesji, że niewątpliwie z (prawie) każdego rekruta można zrobić żołnierza, ale z afrykańskich formacji "...gangs of soldiers..." to już na pewno nie...

"...It’s like gangs of soldiers, and every now and then someone takes command to carry out a mission. But this is not good enough, this is not an efficient way to run an army. So we have to entirely recreate a sense of trust within the army hierarchy..."

...nawet, jeśli znalazł by się ktoś nad Sekwaną, Tamizą, czy też Potomac River, kto szukał by odwołań do hollywoodzkiej produkcji "The Dirty Dozen", to jest to prawda innego czasu, miejsca i - co najważniejsze - innych ludzi...

źródło: "Jordan Burchette"

Tak myślę.