sobota, 30 marca 2013

Kaganiec poprawności politycznej vs. etyka zawodowa:

"Haaretz" informuje:

"...A group of protesters in Sakhnin attacked an Al Jazeera reporter claiming that his coverage of the conflict in Syria was slanted and anti-Assad. The reporter, Alias Kram, a resident of Nazareth sustained light injuries in the attack. Arab MKs and other activist helped the news crew escape to a nearby house..."

I dalej:

"The event began when dozens of protesters gathered around the news crew and towards the end of the rally and began chanting pro-Assad slogans after which some protesters assaulted the crew and broke their cameras..."

źródło: "Haaretz"

Natomiast "Agence France Presse" i "The Associated Press" ten "drobiazg" pomija milczeniem w poprawnym przekonaniu, że na pewno nad Potomac River, Tamizą i Sekwaną nie widać szczegółów zdarzeń w jakimś izraelskim Sakhini, a obywatele US, Wielkiej Brytanii i Francji jeśli już coś czytają, to raczej "The Washington Post", a nie izraelski "Haaretz"...

źródło: "AFP via Google"


...i słusznie, bowiem syryjska zbrodnia dla jej sprawców to wstyd i hańba, szkoda tylko, że jakiś współudział mają w niej też jeszcze do niedawna godne zaufania tytuły prasowe i agencje informacyjne po tej i tamtej stronie Atlantyku bardziej sobie widać ceniące kaganiec poprawności politycznej od norm etyki zawodowej.

********
31 March 08:30 CET:

To powinno być dla zainteresowanych oczywiste, że informacja o kolejnej manifestacji "The Land Day" jest znaczeniowo drugorzędna dla obywateli Stanów Zjednoczonych i Europy w kontekstach aktualnych zdarzeń mających miejsce w tamtym regionie, w przeciwieństwie do nieodnotowanego faktu zaatakowania przez izraelskich Arabów podczas tego protestu lokalnego reportera "Al Jazzera" oskarżanego przez nich o brak zawodowej rzetelności i stronniczość w przekazie zdarzeń opisujących agencyjnie dzień po dniu tragedię Syrii...


źródło: "The Jerusalem Post"

A że nie jest, to już temat na inne opowiadanie...