źródło: "Al Jazeera"
Podążając bowiem tropem frazeologii publicystycznej pana White w sposób oczywisty można by było uznać ostatnie działania Stanów Zjednoczonych Ameryki w Afganistanie, Iraku, Libii, Syrii, a już na pewno te, w Mali (tu akurat Francuzi przy wsparciu U.N.) za nic innego, jak tylko rasistowskie pogromy nie mające nic wspólnego z ucywilizowaną koegzystencją kultur, religii i wspólnot państwowych.
Tak sądzę w po weekendowym oszołomieniu nie mając już najmniejszej ochoty na nawet monologiczny dyskurs z jakimkolwiek współcześnie wykształconym nie tylko freelancerem, ale i pozostałymi wyznawcami zdrowego tryby życia też w przekonaniu, że to nic innego, jak intelektualne trupy na podobieństwo zombie, tylko zdecydowanie mniej użyteczne, o czym przyjdzie im się przekonać w perspektywie kilku kolejnych dziesiątków lat.
Podążając bowiem tropem frazeologii publicystycznej pana White w sposób oczywisty można by było uznać ostatnie działania Stanów Zjednoczonych Ameryki w Afganistanie, Iraku, Libii, Syrii, a już na pewno te, w Mali (tu akurat Francuzi przy wsparciu U.N.) za nic innego, jak tylko rasistowskie pogromy nie mające nic wspólnego z ucywilizowaną koegzystencją kultur, religii i wspólnot państwowych.
Tak sądzę w po weekendowym oszołomieniu nie mając już najmniejszej ochoty na nawet monologiczny dyskurs z jakimkolwiek współcześnie wykształconym nie tylko freelancerem, ale i pozostałymi wyznawcami zdrowego tryby życia też w przekonaniu, że to nic innego, jak intelektualne trupy na podobieństwo zombie, tylko zdecydowanie mniej użyteczne, o czym przyjdzie im się przekonać w perspektywie kilku kolejnych dziesiątków lat.