poniedziałek, 11 lutego 2013

...w kontynuacji cyklu "pedalskiego gadania":

Pani Agnieszka Holland czuje się oszukana przez polityków PO i deklaruje, że już na nich nie będzie głosować myląc wręcz ostentacyjnie obywatelskość z interesem rodzinnym…

„…Reżyserka udzieliła wywiadu wraz z córką Katarzyną Adamiak też reżyserką, która już kilka lat temu ujawniła, że jest lesbijką i żyje w szczęśliwym związku…” 

źródło: "Rzeczpospolita" z 11.02.2013 roku

…co po prawdzie trudno uznać za zarzut, takie bowiem postrzeganie państwa przez dycholandzkie neo elity jest dla tej formacji wręcz kanonicznym wyznaniem wiary, ale też choćby od czasu do czasu dlatego prosi się o publicystyczną ekspozycję jeśli nie już pro publico bono, to dla samego urozmaicenia monotonni przestrzeni wymiany poglądów na sprawy mniej, lub bardziej ważne dla obywateli nadwiślańskiej prowincji, tym bardziej, że pani Holland w swojej przyrodzonej błyskotliwości intelektu jest wdzięcznym rekwizytem w tego rodzaju projektach, oto bowiem nie dalej, jak jeszcze „wczoraj” pouczała nadwiślańskich tubylców niejako „ex cathedra”...

źródło: "Gazeta pl" z 11.10. 2010 roku

... dopełniając to dziś znamiennym wyznaniem

"...– Z pewnością na oszustów nie będę więcej głosować – zapowiada reżyserka. Zauważa, że poseł Godson nie przedstawił się wyborcom jako misjonarz. – Oszukał nas. W Afryce z której pochodzi w wielu krajach homoseksualizm jest karany śmiercią, a homoseksualiści prześladowani..." (źródło: "Rzeczpospolita")

...co summa summarum wpisuje się pięknie w zwyczajową definicję przysłowiowego "pedalskiego gadania" łącznie z niekaralną groźbą córki pani Holland, która...

"...zapowiedziała, że jest gotowa wyprowadzić się z Polski z powodu braku ustawy o związkach partnerskich..." (źródło: "Rzeczpospolita")

... sądzę bowiem, że jeśli już, to znikniecie pana posła Johna Godsona z sali posiedzeń Sejmu RP zauważył by pewnie i daltonista nie rozróżniający w praktyce skrajnej prawicy od równie skrajnej lewicy oglądający codzienne wiadomości telewizyjne, natomiast wyjazdu pani Katarzyny Adamik nie odnotowały by nawet służby graniczne Pospolitej, nie wspominając o całej reszcie milionów tubylców.

Takie czasy, co piszę w podwójnym zasmuceniu przekonania o zasadności unormowania formalnej sytuacji związków homoseksualnych w uznaniu jej społecznej użyteczności, jednak na pewno nie takimi praktykami i nie przez domorosłe neo sawantki z urojenia przynoszące sprawie więcej szkody, niż pożytku własnie niczym innym, jak tym przywołanym, przysłowiowym "pedalskim gadaniem".

:-(