piątek, 23 listopada 2012

Czy istnieją granice ekspresji wolności wypowiedzi ?

Wczoraj „The Huffington Post” piórem pani Applebaum, dziś CNN…

„Wypasione Cipy”, bo tak to się chyba tłumaczy (?) funkcjonują w przestrzeni medialnej od wielu miesięcy na równi z wyborami prezydenckimi w USA, polityczną zbrodnią państw UE i Ameryki w Syrii, kryzysem budżetowym Zjednoczonej Europy, konfliktem izraelsko palestyńskim…

żródło: "CNN"

„...Tolokonnikova and Alyokhina are expected to try to take their case to the European Court of Human Rights.” – pisze the CNN Wire Staff, co mnie skłoniło do refleksji nad definicją człowieczeństwa z przywołaniem wyimaginowanego obrazu Amerykanina wypróżniającego się na podołku monumentu Abrahama Lincolna w świetle reporterskich jupiterów.

Żaden jeszcze o tym nie pomyślał, czy może wie, że istnieją jednak jakieś granice obywatelskiej ekspresji wolności wypowiedzi ? – pytam retorycznie w wirtualnym monologu bez fatygowania kogokolwiek do odpowiedzi, a już na pewno nikogo znad Potomac River pogrążony w oczekiwaniu na wieści o zakłóceniach cyklu menstruacyjnego skazanych w barbarzyński sposób przez rosyjskiego tyrana.

Może napisze o tym "The Washington Post", albo "The New York Times" ?