sobota, 29 września 2012

Allach na "wariackich papierach":

Na początek obowiązkowa już niejako "aja", bez której współcześnie żaden prawowierny Muzułmanin zabierający głos publicznie nie może się obejść:

"If the Western world fails to understand the sensitivity of the Muslim world, then we are in trouble," Ihsanoglu said. Such provocations pose "a threat to international peace and security and the sanctity of life."

Dalej, to już tylko proza życia, czyli fakty:

Islam wyznaje raptem ~23, może 25% mieszkańców naszej planety szanowny panie Ekmeleddin Ihsanoglu, wiec proszę: bez przesady przez wzgląd choćby na to, że Jezus Chrystus, Budda i pozostali radzą sobie nieźle jakoś bez rezolucji U.N. w związku z czym jej, ewentualne, uchwalenie znaczyło by, że z tym pana Allachem jest „coś nie tak”…

…już nawet widzę w wyobraźni poety barowego, jak gdzieś, tam w niebiańskich, rajskich ogrodach taki choćby Budda mówi do Jezusa:

- Popatrz no Chryste, to ten „sprawny inaczej”, załatwił sobie „wariackie papiery” i ani go teraz rusz...

źródło: "The Miami Herald"

A co do reszty, to pojawiające się incydentalnie ( i mam nadzieję, że tak będzie nadal) zniesmaczenie Islamem i publiczne prezentowanie tego stanu ducha nie ma swojego źródła w poezji pisanej przez jego wyznawców, nawet tej, współczesnej, a w dosłownie morderczych przejawach ślepej i zdziczałej nienawiści, jaka w ostatnich dekadach stała się modna wśród pana współwyznawców.

No i na koniec, nawiązując właśnie do tej mody, powiedzmy sobie w końcu szczerze i otwarcie, bo publicznie wielce szanowny panie Ekmeleddin Ihsanoglu:

I ja, i pan, i jeszcze ten i ów wiemy, że to nie z miłości do Allacha mordujecie na całym świecie skrycie i po bandycku Bogu ducha winnych ludzi, a tylko dlatego, że dla wielu spośród was stało się to sposobem na życie inaczej zwanym profesją.

Dla zbyt wielu, bowiem jeden terrorysta, to co najmniej kilka osób zaplecza, jeśli nie więcej – nazwijmy go umownie – logistycznego (dowodzenie, szkolenie, zbrojenie, ukrywanie, karmienie, opieranie, seks i inne rozrywki w wolnych chwilach, i tak dalej, i tym podobne) nie wspominając o innych profitach z tym haniebnym zajęciem związanych, profitach, z których czerpie korzyści cała wasza wspólnota, nawet ta jej część niezwiązana bezpośrednio i pośrednio z zabijaniem niewiernych, jak nas nazywacie.

Co piszę na marginesie zdarzeń dnia dzisiejszego w nieustającym, wirtualnym monologu ku niewątpliwej uciesze potomnych - taką mam nadzieję.


*************

23:24 CET:

Pan Ihsanoglu mówi:

"...On the sidelines of the annual forum, Ekmeleddin Ihsanoglu, secretary general of the Organization of Islamic Cooperation, told The Associated Press Saturday in an interview that the deaths of two dozen people in violent protests against the anti-Islam film underscored the need for new legislation..."

A ja na to w w niestosownej w tej sprawie konwencji suku, ale dla większości wyznawców Allacha aż nadto zrozumiałej, że w obronie wolności (między innymi słowa) życie oddały miliony.

I żeby było bez niedomówień: W odwodzie stoją kolejne.
(pobrano z profilu Google+ TL)