"At its general council meeting in Ottawa last Wednesday, the left-wing United Church of Canada demonstrated once again why predictions of its eventual disappearance are not to be dismissed. Instead of focusing on spiritual issues, as one would expect a church body to do, the council used its national assembly as a platform to engage in the decidedly less friendly religious activity of Israel bashing..."
Nie wiem, nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, czy próba ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej rękoma muzułmańskich oprawców opłacanych z kasy UE, US i Kanady w końcu się uda, ale z obywatelskiego obowiązku odnotowuję na współczesnych „kamiennych tablicach” Globalnej Sieci fakt jego istnienia aktualnie już w fazie zaawansowanej realizacji, co pozwoli nie tylko Panu Bogu – kimkolwiek On jest – odpłacić winnym tej hańby „pięknym za nadobne”, nie sądzę bowiem żeby nawet jarmarczny demagog z Teheranu liczył na powtórkę z Umszlag Placu, a jeśli tak jest, to najprawdopodobniej spotka go największe w życiu rozczarowanie, a wraz z nim jego braci w mahometańskiej wierze, którzy jeszcze za życia poznają smak owoców drzewa Az-Zakkum.