Nie moja doda, nie moja sprawa, ale skauci ?!
źródło: "Los Angeles Times"
Nikt mnie nie przekona, że dziecko, nawet to, dwunasto, czternastoletnie i młodsze jest w pełni świadome swojej orientacji seksualnej, co uzasadnię argumentem bezdyskusyjnym i ostatecznym:Własnym doświadczeniem, które tą sferę natury rodzaju ludzkiego nie pozostawiając wyboru nakazuje jednoznacznie pozostawić otwartą.
Tak, właśnie tak, bowiem kategoryczne twierdzenie, że jest się hetero, lub homoseksualnym bywa niczym innym, jak próbą opisania przestrzeni wielowymiarowej za pomocą jednego wymiaru nie zapominając przy tym o kuriozum potocznie funkcjonującego pojęcia biseksualizmu.
Z praktyki klinicznej wynika przecież jednoznacznie, że psychiki deklarujące się jako heteroseksualne i faktycznie z tej przesłanki będące niezdolne fizycznie do spełnienia aktu seksualnego z płcią tożsamą należą do statystycznych wyjątków – i odwrotnie.
Więc w czym rzecz?
W zbędnym mnożeniu bytów bezużytecznych społecznie i cywilizacyjnie, za to niezmiernie atrakcyjnych rynkowo, nie zapominajmy bowiem, że współczesny neoliberalizm to w żadnym wypadku nie klasyczny liberalizm znający znój życia codziennego, gotowość serca i umysłu do samoograniczeń w interesie społeczności, liberalizm w końcu pełen bojaźni bożej cokolwiek to dziś znaczy.