piątek, 6 lipca 2012

Stowarzyszenie Miłośników Poezji Barowej vs. Grupa Przyjaciół Syrii - last episode.

Właściwie powinienem napisać tak :

Czy pan prezydent Francji, Francois Hollande, nie zorientował się jeszcze, że dla państw euro landu i USA, to przez porównanie historyczne nic innego, jak operacja „Market Garden” z ’44 roku ubiegłego wieku ?

Cokolwiek zdarzy się dziś i jutro w Syrii, w ostatecznym rozrachunku obciąży konto - nie tylko polityczne - nie kogo innego, jak właśnie uczestników tego i podobnych "konwentykli" marginalizując w nie tak znowu odległej perspektywie czasu ich znaczenie w nowym rozdaniu kart politycznego pokera, czego oczywiście nie widać zza prezydenckiego biurka tego i owego, sprawnego inaczej przywódcy, tak jak i na początku lat ’80 XX wieku nikt z nich nie wyobrażał sobie wycofania wojsk Armii Czerwonej z terytorium NRD, końca muru berlińskiego, zjednoczenia Niemiec i znaczenia Chin na międzynarodowej arenie.


 Taka ich uroda.

Ale nie napiszę, bowiem napisałem już wszystko, co było do napisania w tej sprawie spełniając tym zobowiązanie statutowe nieformalnego „Stowarzyszenia Miłośników Poezji Barowej”, którego mam zaszczyt być członkiem.

Z małym zastrzeżeniem kontynuacji wirtualnego monologu z panem Recep Tayyip Erdoğanem, którego jestem oddanym fanem przez wzgląd na to, że i On jest miłośnikiem poezji.


(pobrano z Google+ T.L. page)