"...Nie możemy oczekiwać, że dostosują się (młodzi) do sposobu, w jaki przyswajały wiedzę wcześniejsze pokolenia..." - mówi minister edukacji Pospolitej, Krystyna Szumilas...
źródło: "Gazeta Wyborcza pl"
...i dalej...
Nie kto inny, jak Neandertalczycy przez liczone w setki tysiąclecia ponawiali próby przystosowania się do zmieniającego się świata, dlatego z kretesem przegrali.
Człowiek współczesny, "homo sapiens", czyli istota w sposób szczególny twórczo myśląca - jak by pani minister nie wiedziała - odkrył w swojej intelektualnej błyskotliwości, że aby przetrwać, należy odwrócić sytuację:
Skroić świat na miarę swoich potrzeb i oczekiwań w całym spektrum cywilizacyjnym.
Skroić świat na miarę swoich potrzeb i oczekiwań w całym spektrum cywilizacyjnym.
Panowania, którego kres można wyznaczyć umowną datą końca lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku, a dokładnie majowymi protestami studentów w Paryżu roku 1968 (które należy uznać za jedną z praprzyczyn narodzin europejskiej koncepcji opacznie pojętej i z gruntu chybionej demokratyzacji procesu kształcenia...) domkniętymi ostatecznie Deklaracją Bolońską z roku 1999 w aż nieprzyzwoicie, nawet jak na wirtualny monolog, skrócie z stosownym w tej sytuacji odwołaniem się do jednoznacznie krytycznych cytatów:
"...komercjalizacja wykształcenia wyższego - większość studentów zdecyduje się na "studia dla mas", czyli trzyletnie studia licencjackie..."
"...komercjalizacja wykształcenia wyższego - większość studentów zdecyduje się na "studia dla mas", czyli trzyletnie studia licencjackie..."
...dalej...
...z uproszczoną tego konsekwencją opisaną niżej...
...i pominięciem odnotowania faktu, że swoją edukację rozpocząłem od napisania "Ala ma kota" stalówką maczaną w kałamarzu, a skończyłem w czasach, kiedy to długopis nie był jeszcze standardowym narzędziem w powszechnym użytku nie mając z tej racji współcześnie najmniejszych problemów z porządkowaniem i selekcją informacji nie tylko w świecie realnym, ale i wirtualnym też (wątpiących odsyłam do kolejnych wpisów w monologu codziennej praktyki egzystencjalno fenomenologicznej na tym blogu)...
"Szumilas przekonywała, że szkoła musi dać młodym ludziom wiedzę teoretyczną i umiejętności, ale także uczyć ich porządkowania informacji. Jak mówiła, łatwy dostęp do informacji może powodować chaos w głowach uczniów, dlatego nauczyciele muszą uczyć ich odpowiedzialności, selekcjonowania informacji, oddzielania informacji fałszywych i nieużytecznych..." (źródło: "Gazeta Wyborcza pl")
"Szumilas przekonywała, że szkoła musi dać młodym ludziom wiedzę teoretyczną i umiejętności, ale także uczyć ich porządkowania informacji. Jak mówiła, łatwy dostęp do informacji może powodować chaos w głowach uczniów, dlatego nauczyciele muszą uczyć ich odpowiedzialności, selekcjonowania informacji, oddzielania informacji fałszywych i nieużytecznych..." (źródło: "Gazeta Wyborcza pl")
...ale "co się już stało, to się nieodstanie", choć jakby się ktoś uparł, to to i owo pewnie dało by się jeszcze uratować w żywotnym interesie przyszłych pokoleń, pytanie tylko kto, bo na pewno nie przysłowiowa w tym kontekście "minister Szumilas", redaktor Cyz, unijny negocjator Dycha, menadżer Piróg i idący z nimi w nierozłącznej parze "belfer Lorek".
...
:-(