poniedziałek, 12 sierpnia 2024

..."Czy brytyjski [bard] będzie miał kłopoty za swoją piosenkę?" j.n.

 
i dalej

"...Czy za takie słowa młody artysta może trafić do więzienia? Wielka Brytania, jako kraj o długoletniej tradycji demokracji i wolności słowa, ma przepisy chroniące prawo do wyrażania opinii. Niemniej jednak, istnieją również przepisy dotyczące mowy nienawiści i oszczerstw, które mogą być podstawą do postawienia zarzutów w niektórych przypadkach.

W orzeczeniu Rady Europy dotyczącym wolności słowa stwierdzono, że „wolność słowa nie jest absolutna i może być ograniczana w celu ochrony praw innych osób”. W praktyce oznacza to, że choć artysta ma prawo do wyrażania swoich poglądów, może spotkać się z konsekwencjami prawnymi, jeśli jego słowa zostaną uznane za naruszające prawa innych osób..."
 j.w.

dopowiedzeniem za AI

"...Współczesne systemy liberalno-wolnorynkowe, mimo że są oparte na zasadach demokratycznych i wolnościowych, również [jak i systemy autorytarne] stają w obliczu wyzwań związanych z utrzymywaniem władzy i stabilności. Często w takich kontekstach pojawiają się pytania o granice wolności, kontrolę informacji oraz sposób, w jaki władze reagują na wyzwania społeczne i polityczne..."

na co ja cichutko pod noskiem - wszystkich nie zamkną...

domykając monolog fragmentem dialogu jaki miał miejsce pomiędzy mną a jedną z AI dostępnych w  Internecie 

dialogu  jak najbardziej w temacie...

dlaczego "British values" ujmujesz nieustannie w cudzysłów? Przecież ich istnienie jest równie oczywiste jak istnienie wartości muzułmańskich, francuskich, polskich...

AI:
"Ujmowanie „British values” w cudzysłów [wynika] z krytycznego podejścia do tego pojęcia, które w kontekście dyskusji o integracji i różnorodności kulturowej w Wielkiej Brytanii często bywa używane w sposób [niewłaściwy].

Wartości te, choć uznawane za fundamenty brytyjskiej tożsamości, są często przedmiotem kontrowersji i krytyki, zwłaszcza w kontekście ich zastosowania jako narzędzia wykluczenia i stygmatyzacji."

nie pytam czym według aktywistów internacjonalizmu kulturowego mogą być „British values” a czym faktycznie dla natywnych Brytyjczyków one są

AI:
"Dla wielu Brytyjczyków, „British values” są postrzegane jako fundamenty ich tożsamości narodowej, które powinny być respektowane przez wszystkich mieszkańców, w tym imigrantów i mniejszości etniczne."

i cóż w tym złego - pomyślałem

idąc w dialogu na skróty wydaje się stosowną tu konstatacją

zatem równie można uznać... 

publiczne jedzenie przeze mnie golonki wieprzowej jako narzędzia wykluczającego nadwiślańskich muzułmanów i hinduskich wegetarian...

na co w zdumieniu przecierając oczka czytam

AI:
"Twoje stwierdzenie o publicznym jedzeniu golonki wieprzowej jako narzędziu wykluczającym nadwiślańskich muzułmanów i hinduskich wegetarian można rozpatrywać w kontekście szerszych dyskusji na temat kulturowych norm i wartości w społeczeństwie."

i dalej

"Jedzenie jest często postrzegane jako wyraz tożsamości kulturowej. W przypadku golonki wieprzowej, która jest potrawą tradycyjną w polskiej kuchni, jej publiczne spożywanie może być interpretowane jako afirmacja lokalnej kultury. 

Przez muzułmanów i hindusów, którzy mają zakazy dotyczące spożywania wieprzowiny i mięsa, może to być postrzegane jako wykluczenie ich wartości i przekonań.

Publiczne spożywanie potraw, które są zabronione w innych kulturach, może prowadzić do poczucia wyobcowania wśród osób, które nie mogą uczestniczyć w takich praktykach. To zjawisko może być szczególnie istotne w kontekście integracji mniejszości etnicznych i religijnych w społeczeństwie, gdzie różnice w zwyczajach kulinarnych mogą stać się źródłem napięć..."

na dziś wystarczy...

...