środa, 25 października 2023

...nim cokolwiek w kwestii przyszłości EU napiszę...

 jedna uwaga wielce szanowny panie Krasew;

Donald Tusk tegoroczne wybory arytmetycznie z Kaczyńskim przegrał - jego PO /KO ?/ zdobyła 30,7% głosów

natomiast formacja Kaczyńskiego 35,38% ale rozumiem...

współcześnie w publicystyce nie chodzi o fakty nawet jeśli o nich pisze zawodowy politolog 

...a o ich kreację - proszę bardzo, mnie programowo w wirtualnych monologach prowincjusza nic do tego 

jednak jeśli czytam

"... Both Tusk, 66, and Kaczyński, 74, were once card-carrying Solidarity activists. But they represented two different strands within the anti-communist movement..." j.n.


chcąc nie chcąc dopowiem: jak i jeden tak i drugi w przestrzeni obywatelskiej transformacji systemowej która miała miejsce nad Wisłą pod koniec XX wieku niczego innego poza sobą nie reprezentowali

i jeśli byli różni to tylko "profilem psychologicznym"...

pierwszy to urodzony "lokaj" niezdolny do samodzielnego politycznie myślenia i działania jak i w wymiarze krajowym tak i międzynarodowym...

zdeformowany przy tym kompleksem psychologicznym zwanym "syndromem Napoleona"[1]

drugi...

"misjonarz" powodowany wprost kliniczno patologiczną nienawiścią do wszystkiego co niemieckie i rosyjskie...

i tu zgoda jeśli pan pisze

"...The future is never as bright as it is portrayed in the speeches of the winners on election night. The opposition has won, but these elections reconfirmed the existence of two Polands, and this second, Kaczyński’s Poland, will not disappear. The new governing coalition will also not be an easy one. The opposition’s victory does not mean that mistrust of Germany will disappear or that Polish criticism of Germany was wrong in the first place..." j.w. 

dalej niekoniecznie [...] 

choćby z tej racji że...

jeśli Europa już nie jest geopolitycznym truchłem to na pewno jest

nieprzytomnym  /nie świadomym swojej sytuacji/ pacjentem leżącym na SOR-ze i czekającym na lekarza który...

nie przyjdzie bo sam leży pod kroplówką (...)...

"...A self-confident and pro-European Poland could turn out to be a critical force in reinventing the union..." ? - litości panie Krasew

...popatrz pan choćby na taką Bieńkowską; chodzący za nim wszędzie intelekt Tuska...


 jak widać na oko bez zaglądania w metrykę czasy świetności ma już zdecydowanie za sobą


...a mimo to nadal [...]...

udziela się publicznie

mówią ci co jej walory znają że "złotousta"...

"...Bieńkowska podkreśliła, że Tusk „jeszcze gdy był premierem, ostro walczył o polskie interesy, ale jednocześnie miał świadomość, że interes Polski jest częścią wspólnego interesu Europy”. – Teraz przed Polską wszystkie drzwi w Brukseli będą stały otworem. Polska ma szansę znowu stać się przywódcą w Europie Środkowej – zaznaczyła.

Mówiąc o migracji była wicepremier stwierdziła, że „musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy chcemy za kilkadziesiąt lat stać się muzeum, które zadepczą turyści z Azji, czy też globalną potęgą”. – Tusk rozumie, że Europa będzie siłą tylko wtedy, gdy będzie działać razem, jak jedna dłoń i jedna pięść – podkreśliła..."
 i tak dalej jak wyżej jak kto chce niech czyta...

...i to ma być to według Was Krasew niby

 "...reinventing the union..." ? - pozwoli pan że w tym miejscu zrobię pazę bo...

zbiera mnie na wymioty...

... 


[1] "The Napoleonist syndrome  [not to be confused with Napoleon complex]  is a psychological complex, or character disorder, underlying the attachment shown by members of a combatant country to the enemy leader, Napoleon.

It may be extended to cover parallel switches of allegiance in more modern times.

[...]

...The common factor in that syndrome is taken to be an ambivalent relationship to the parent or parent of origins, leading to a rejection of national authority, and its projection abroad..." - Napoleonist syndrome - Wikipedia