wtorek, 15 marca 2022

......jeśli czytam

źródło: Disavow some Russian artists. Don’t cancel Russian art | The Economist


"“ART AND politics should have nothing to do with each other.” So says Wilhelm Furtwängler in “Taking Sides”, a play by Ronald Harwood that imagines an interrogation of the German maestro in 1946. 

In real life Furtwängler never joined the Nazi party and saved Jewish musicians, but he stayed in the Reich and performed for Hitler’s birthday. 

[...]

“I am an artist,” protests Anna Netrebko (pictured), a superstar Russian soprano who has repudiated the war in Ukraine but not Vladimir Putin. “My purpose is to unite people across political divides.”..." - j.w.

...to odnotuję niechby tylko sobie i Muzom przypomnieniem

...po II Wojnie Światowej dla Amerykanów, Francuzów, Brytyjczyków i kogo tam jeszcze w zjednoczonej dziś wspólnymi wartościami Europie

- o samych Niemcach i Austriakach nie wspominając -

wybór pomiędzy Herbertem von Karajanem[1] a Wilhelmem Furtwänglerem[2] był oczywisty...

ten pierwszy był...

bez wątpienia Europejczykiem

drugi...

żywym pośród martwych...

wyrzutem sumienia 

..."...i to się nazywa życie
z którym trzeba jakoś żyć…" - podsumowaniem z "Poemów barowych" wziętym[4], [5]

by nie napisać dosadniej...

czytając na stronach "The Economist" wywody...

anonima

"...So it is not illogical for Russian artists to be caught in the backlash against the invasion. In some cases, it is just. 

Valery Gergiev rebuilt the Mariinsky Theatre in St Petersburg, making it and himself world-famous—with Mr Putin’s backing. The conductor duly played victory gigs for his patron in South Ossetia in 2008 and Syria in 2016. 

After he refused to condemn the latest war, Western concert halls have cut Mr Gergiev loose (as some have Ms Netrebko). 

The sound of shelling will always rumble in his music..." - j.w. "The Economist"...

kimkolwiek jesteś wyjaśnij niechby tylko prowincjuszowi dlaczego

pan  Furtwängler /1886-1954/

Valery Gergiev /i pani Netrebko/ jest be

a Karajan /1908-1989/ cacy - wbrew pozorom warto (...)...

dodam w poprawności monologu

jeśli o tym nie wiesz...

...czekam - oby nie za długo...

[1] "...Przełomowym momentem w jego karierze było poprowadzenie w 1939 roku w berlińskiej operze Czarodziejskiego fletu Mozarta i Śpiewaków norymberskich Wagnera. 

Dzięki temu sukcesowi i poparciu nazistów został w latach 1941–1945 dyrektorem pierwszej sceny III Rzeszy. 

Jego nazwisko figurowało na Gottbegnadeten-Liste (Lista obdarzonych łaską Bożą w III Rzeszy). 

Po drugiej wojnie światowej za przynależność do NSDAP ukarany został zakazem występów, cofniętym po roku przez Brytyjczyków..." - Herbert von Karajan – Wikipedia, wolna encyklopedia

[2] "...W roku 1933, po dojściu do władzy nazistów, Wilhelm Furtwängler zaczął popadać w konflikty z „nowym prądem” i, występując w obronie muzyków pochodzenia żydowskiego, szybko został zmuszony do ustąpienia ze stanowisk. [...] 

Jednak nie zdecydował się na opuszczenie Niemiec, jak uczyniło wiele innych osób, ale pozostał na stanowisku szefa Berlińskich Filharmoników do końca wojny. [...]

Zawsze [...] próbował zachować niezależność artystyczną i z reguły unikał angażowania się w wielkie przedsięwzięcia propagandowe, czego przeciwieństwem jest młodszy dyrygent, lojalny wobec władzy Karajan. [...]

Po II wojnie światowej został oskarżony o współdziałanie z partią nazistowską, sąd jednak oczyścił go z zarzutów. 

Mimo tego wyroku, USA zakazały Furtwänglerowi działalności koncertowej na swoim terytorium...." - Wilhelm Furtwängler – Wikipedia, wolna encyklopedia 

"...The violinist Yehudi Menuhin [...] In February 1946, he sent a wire to General Robert A. McClure[3][...]:

Unless you have secret incriminating evidence against Furtwängler supporting your accusation that he was a tool of Nazi Party, I beg to take violent issue with your decision to ban him. 

The man never was a Party member. Upon numerous occasions, he risked his own safety and reputation to protect friends and colleagues. 

Do not believe that the fact of remaining in one's own country is alone sufficient to condemn a man.
 
On the contrary, as a military man, you would know that remaining at one's post often requires greater courage than running away. 

He saved, and for that we are deeply his debtors, the best part of his own German culture... 
I believe it patently unjust and most cowardly for us to make of Furtwängler a scapegoat for our own crimes..." - Wilhelm Furtwängler - Wikipedia [en.]

[3] "... was an American general and psychological warfare specialist, who is considered as a Father of U.S. Army Special Warfare. [...]

With the end of the war in Europe he was responsible for the Information Control Division which controlled broadcasting and newspapers in Germany during the early stage of the occupation..." - Robert A. McClure - Wikipedia

[4]