piątek, 16 kwietnia 2021

Womanhood...

 czyli poem[1] światłem pisany

albo jak kto woli street photography /dawno, dawno temu gdzieś w Japonii by T.L./

© by T.L.

[1] ...w snach tylko realna Muza poety prowincjonalnego 
jak z Botticellego Wenus prześliczna wabi  

a przecież nie musi 

nie powinna być winna poety katuszy  

a niech by nawet wirtualnie 

przygarnie 

zlinkuje zlajkuje 

profil odkryje 

wdzięki odsłoni  

jak u Botticellego, Goi, Angela Bronziniego... /T.L./


ale...

nie o to w tym monologu chodzi - "...Don't worry..." jak śpiewa pan Bobby McFerrin

kimkolwiek jesteś

"...be happy..."

kup sobie aparat i zostań

artystą

profesjonalistą i

tak dalej...