czyli poem[1] światłem pisany
albo jak kto woli street photography /dawno, dawno temu gdzieś w Japonii by T.L./
© by T.L.
[1] ...w snach tylko realna Muza poety prowincjonalnego
jak z Botticellego Wenus prześliczna wabi
a przecież nie musi
nie powinna być winna poety katuszy
a niech by nawet wirtualnie
przygarnie
zlinkuje zlajkuje
profil odkryje
wdzięki odsłoni
jak u Botticellego, Goi, Angela Bronziniego... /T.L./
ale...
nie o to w tym monologu chodzi - "...Don't worry..." jak śpiewa pan Bobby McFerrin
kimkolwiek jesteś
"...be happy..."
kup sobie aparat i zostań
artystą
profesjonalistą i
tak dalej...