wtorek, 9 maja 2017

...co prawda...

...to prawda...

..."Od czasów Napoleona nikt tak szybko nie wskoczył na szczyty życia publicznego we Francji. Od czasów II wojny światowej nikt nie zdobył francuskiej prezydentury bez własnej partii politycznej ani bazy w parlamencie..." - j.n.

źródło: "Wyborcza pl"

...z tym, że...

...wydaje się, warto przy tym dodać...

..."...Katastrofalny autorytet rządzącego wówczas we Francji dyrektoriatu dawał wielkie nadzieje wszelkiego typu spiskowcom i zamachowcom. Rząd był zbyt skorumpowany i niekompetentny, by poradzić sobie z problemami, jakie dotknęły państwo, m.in. [...] powszechna korupcja, rozboje na drogach dokonywane przez dezerterów armii francuskiej, blokada morska ustanowiona przez Royal Navy itp.

Pomysł przejęcia władzy na drodze zamachu stanu wyszedł od księdza Emanuela Sieyèsa, który wszedł do dyrektoriatu w maju 1799 roku, razem z nim spiskował inny dyrektor Roger Ducos, były minister spraw zagranicznych Charles Talleyrand, a także szef policji Joseph Fouché. Napoleon miał z początku jedynie poprzeć zamach wojskiem i swym autorytetem, jakim cieszył się wśród paryżan. Początkowo wybrano do tego zadania generała Jouberta, ale ten zginął w bitwie pod Novi 15 sierpnia 1799 roku, wśród konspiratorów wstawił się za Bonapartem Talleyrand..." - źródło: "Wikipedia"

...cokolwiek to tu może kontekstowo znaczyć...

...w przekonaniu przy tym, że bez wątpienia nie trzeba akurat pani Applebaum przypominać, kim był jak i Talleyrand, tak i Joseph Fouche...

...dlatego pozostanę przy swoim - tym bardziej ochoczo, że tym razem nie w osamotnieniu...

źródło: ""Foreign Policy" via "T.L. blogspot"

...jeśli już Napoleon, to...

...w żadnym razie nie Bonaparte...

...a Eugeniusz Ludwik Jan Józef - czyli Napoleon IV...

...który oddał życie* przez przypadek na polu bitwy z Zulusami...

...nie w służbie Francji, lecz...

...pod sztandarami brytyjskiej królowej Wiktorii...

* "...W roku 1879 uzyskał zezwolenie na przyłączenie się do armii brytyjskiej jako obserwator i udał się do Afryki Południowej, gdzie oddziały brytyjskie walczyły z siłami plemienia Zulusów. 1 czerwca udał się z małym oddziałem Anglików na zwiady w stronę rzeki iTyotosi. Napadnięci przez afrykańskich wojowników wszyscy Brytyjczycy przerażeni, uciekli, zapominając o obowiązku ochrony młodego księcia i zostawiając go samego w obliczu ok. 36 Zulusów, z których siedmiu zaatakowało Napoleona..." - źródło: "Wikipedia"