...w niedoskonałym tłumaczeniu prowincjusza głosu z Auschwitz...
"...Russian soldiers arrived and freed the survivors.
“They did not have much but they gave us what they had,” she said, remembering how one soldier handed her a bottle of vodka. Although Wise was only 10 years old, the war and living in hiding before her capture had taught her that commodities could buy life. After they were freed, the sisters gave the vodka to a truck driver who helped them return home to their parents in Bratislava, today the capital of Slovakia..." - pani Marta Wise (źródło j.w.)
źródło: "The Washington Post" - "Murder on an industrial scale"
...Świadka Zagłady Narodu na "Ziemi Przeklętej", gdzie nawet już dawno cmentarze umarły zamknięte na klucz w muzealnych gablotach...
...do których to coraz częściej i śmielej sięgają różnej maści drobni cwaniaczkowie i oszuści polityczni kupcząc nieudolną podróbką ich zawartości na straganach prowincjonalnych jarmarków wartości i ideałów współczesnej odmiany nadwiślańskiej neodemokracji...
...sobie a Muzom w nieustającym zawstydzeniu...
źródło j.w. "The Washington Post" - "Murder on an industrial scale"
...nie tylko przy każdej, kolejnej rocznicy wyzwolenia KL Auschwitz...
...ale i codziennej wędrowce pomiędzy Bałtykiem i Tatrami napotykając po drodze co i rusz dogorywające ruiny Pamięci porosłe krzakami...
...albo jej haniebną celebrację pod szyldem lokalnej atrakcji turystycznej...
:-(