wtorek, 8 kwietnia 2014

...można i tak...

"... It offers (Thomas Piketty) a stark and depressing picture for those who believe that some combination of democratic politics and economic growth can protect us from rampant inequality..."

źródło: "The Monkey Cage"

...ale równie dobrze, a może i lepiej nie tyle, że też można, ile należy odnotować zdaniem prowincjonalnego poety barowego w wirtualnym monologu sobie a Muzom...

...prowadzącą na manowce niestosowność w tej konstelacji problemowej pojęcia "nierówność" (inequality)...

...którą można społecznie niwelować (i już wielokrotnie próbowano z mizernym skutkiem) nie inaczej, jak tylko instytucjonalnie, systemowo, ideologicznie...

"...the major reductions in income inequality in France had taken place in in the tumultuous years between 1914 and 1945 as a result of wartime inflation and heavy tax levies on the rich..." - źródło j.w.

...w przeciwieństwie do "godności" (dignity)...

...bowiem nie o to przecież chodzi, by zamiatacz ulic był równy w całej, egzystencjalnej złożoności tego pojęcia przedsiębiorcy, prawnikowi albo bankierowi...

...a o to, by nie mieszkał w slumsach, albo dosłownie pod mostem...

- czyli - jak by ktoś nadal nie wiedział - żył godnie na miarę swojego statusu społecznego w żadnym razie z naturalnej właściwości jakiejkolwiek wspólnoty nie kreślonego horyzontalnie, a zawsze i tylko wertykalnie -

...co jest tym bardzie zasadnie, że nie obce kapitałowi (i to nawet temu, amerykańskiemu), jak by to się mogło współcześnie wydawać...

"...... a przecież wystarczyło by przeczytać Dickensowskie „Notatki z podróży do Ameryki”, a w nich szczególnie rozdział poświęcony miastu Lowell i jego ustrojowi fabrycznemu, poznać choćby pobieżnie historię Żyrardowa i rodziny Dittrichów, firmy „E. Wedel”, „Catbury” i dziesiątków tysięcy innych firm w Europie i Ameryce będącymi niczym innym, jak rycerzami Jedi kapitalizmu, współtwórcami współczesnej świadomości obywatelskiej Niemców, Francuzów, Anglików, Czechów, Duńczyków…"


źródło: "Blogger T.L."

...w nie tak znowu jeszcze odległej historycznie przeszłości...

(...)
:-(