źródło: "Interia pl"
Czym przed snem rozśmieszył mnie niebywale pan Frasyniuk, co w konwencji treściwego wpisu na dobranoc skwituję tak:
Też tam byłem i... kawę "Jacobs" z niemieckich dostaw na niejednej plebani piłem, choć co do doradców, to należy się z panem zgodzić:
Wybitni to oni nie byli, ale na ten specyficzny, polski sposób zaradni, to i owszem...
Czym przed snem rozśmieszył mnie niebywale pan Frasyniuk, co w konwencji treściwego wpisu na dobranoc skwituję tak:
Też tam byłem i... kawę "Jacobs" z niemieckich dostaw na niejednej plebani piłem, choć co do doradców, to należy się z panem zgodzić:
Wybitni to oni nie byli, ale na ten specyficzny, polski sposób zaradni, to i owszem...
Co do reszty, to zdefiniował bym to tak:
Pan Lech Wałęsa był jedynym półinteligentem z urodzenia wśród tysięcy (a może i należało by napisać milionów) ćwierćinteligentów z wykształcenia z oczywistą konsekwencją takiego stanu rzeczy dziś.
No, może trochę przesadziłem:
No, może trochę przesadziłem: