poniedziałek, 4 marca 2013

Dwa poranne wpisy na Profilu Google+ T.L.

Pomijając zasługujące na wzgardę "... złe i szkodliwe..." słowa syna o poglądach ojca wygłoszone publicznie w świetle medialnych jupiterów, to trudno nie zauważyć odmienności preferencji seksualnych wpisanych do kodeksów, ustaw i Konstytucji nawet wtedy, kiedy to nikogo faktycznie wcale nie interesuje - tak sądzę w swojej, starczej ślepocie, chyba że z założenia adresowane są one do analfabetów...

źródło: "Wprost"

...jak choćby własnie dla odmiany takich, jak ten młody, życiowy analfabeta obnoszący się po europejskich salonach z przyrodzonym brakiem lojalności względem... rodzonego ojca[!] w kompletnie poronionym przekonaniu, że zdobędzie tym tam ( i tu, nad Wisłą też) szczególne uznanie, poważanie i szacunek...


*******

"...Ten straszny i bulwersujący przypadek w żadnym stopniu nie mówi nam nic o stanie służby zdrowia, ale o moralności i profesjonalizmie jednego z lekarzy” – napisał Migalski..."


źródło: "Wprost"

Off target panie Migalski:

To własnie nic innego - napiszę w zawstydzającym mnie samego przypomnieniu - jak moralność i profesjonalizm mówi nam wszystko o stanie służby zdrowia, bo przecież na pewno nie słowa PM Tuska, a już w żadnym razie ministra od zdrowia i reszty ferajny z ulicy Wiejskiej wraz z okolicami - okazuje się - sięgającymi aż do Brukseli, co piszę przez litość z pominięciem oczywistego fałszu zawartego w pana twierdzeniu "jednego z lekarzy" nie pytając, jaką to niby "prywatną wojnę" i z kim prowadzi pan Jurek Owsiak (...)...

...nie pytając, bo i kogo ?..