źródło: "Wprost"
…bowiem kultura europejska nie ma - bo nie może mieć z oczywistych powodów - żadnej perspektywy, czyli punktu widzenia na taki twór, jakim jest pani posłanka nie znany jej dotychczas i w żadnym razie nie podobny nawet do przysłowiowej „kobiety z brodą” i od niej pochodnych, niestandardowych produktów Matki Natury pokazywanych zgodnie z tradycją przez setki, a i tysiące lat trwania cywilizacji europejskiej w jarmarcznych gabinetach osobliwości ( tu od razu sygnalizuję dyżurnym obrońcom wszelkiej odmienności, że ku zadowoleniu „eksponatów” i za ich zgodą, co dokumentują przekazy historyczne…).
…bowiem kultura europejska nie ma - bo nie może mieć z oczywistych powodów - żadnej perspektywy, czyli punktu widzenia na taki twór, jakim jest pani posłanka nie znany jej dotychczas i w żadnym razie nie podobny nawet do przysłowiowej „kobiety z brodą” i od niej pochodnych, niestandardowych produktów Matki Natury pokazywanych zgodnie z tradycją przez setki, a i tysiące lat trwania cywilizacji europejskiej w jarmarcznych gabinetach osobliwości ( tu od razu sygnalizuję dyżurnym obrońcom wszelkiej odmienności, że ku zadowoleniu „eksponatów” i za ich zgodą, co dokumentują przekazy historyczne…).
Może za kilkadziesiąt, kilkaset lat, przy kulturotwórczo statystycznie znaczącej ilości takich wytworów medycznych manufaktur ta sytuacja ulegnie zmianie, ale tymczasem można i należy uznać za zdecydowanie bezzasadnie przekraczanie przez panią Grodzką granic poprawności obywatelskich zachowań w niezrozumieniu swojej sytuacji:
Jej obecność w Sejmie jest niczym innym, jak właśnie zdanym z wynikiem pozytywnym przez społeczeństwo testem na tolerancję…
…ale od tego jeszcze bardzo daleka droga do szczególnego zainteresowania tym, kim właściwie jest prywatnie pani posłanka, co myśli i co czuje, tak, jak nikogo – może tylko poza czytelnikami prasy brukowej, nałogowymi podglądaczami i skrajnie perwersyjnymi fetyszystami – nie interesuje zbytnio, co myślą i czują w domowych pieleszach pozostali wybrańcy losu z ulicy Wiejskiej i okolic.
Oni mają dobrze rządzić zdejmując przy tym na co dzień i od święta przed obywatelami kapelusze z głów, a nie majtki z przyrodzenia.
(linked to)