sobota, 22 grudnia 2012

...jak uczy Historia:

"..."I don't care what the United Nations says," Netanyahu declared..."

źródło: "Press TV"

Świadomy pozornej niestosowności wypowiedzi pana premiera Beniamina Netanyahu w konfrontacji z współcześnie obowiązującymi standardami intelektualnymi poprawności Demona kracji na politycznych salonach znad Potomac River, Tamizy i Sekwany z nie do końca jasnym rodowodem niejako z obowiązku dochowania spójności narracyjnej publikowanych w temacie wpisów odnotuję swoją ocenę jej wagi i jakości: 

Właśnie tak, a nie inaczej wyobrażam sobie stosowną do okoliczności wypowiedz Męża Stanu pisanego z dużej litery w przekonaniu równym pewności jej aprobaty także przez obywateli Izraela pozbawionymi dziś już w sposób oczywisty jakichkolwiek innych możliwości wyboru, co o tyle jest racjonalne, na ile można i należy przyjąć praktycznie do wiadomości, że nie tylko bieguny gospodarcze współczesnego świata uległy radykalnemu przesunięciu, ale i definicja dopuszczalnych sposobów obrony żywotnych interesów politycznych poszczególnych państw, w tym w szczególny sposób właśnie Izraela również.

I tylko wypada wyrazić ubolewanie, że polityczne elity USA, Wielkiej Brytanii, Francji i ich pomniejszych satelitów niepomne nauk historii Ligi Narodów zmierzają równie ochoczo i beztrosko jak ona nad skraj przepaści w złudnym przekonaniu, że nic dwa razy się nie zdarza z odautorskim uzupełnieniem  że z dosłownym powtórzeniem, to i owszem, ale w skutkach to już zdecydowanie tak - jak uczy Historia.