I nie miało by to szczególnego znaczenia, gdyby wszyscy dookoła w to grali, ale tak nie jest:
Znaleźli się bowiem tacy, co wolą grać, a choćby i sami z sobą z braku odpowiednich partnerów, w „Domino”, wzbudzając tym odstępstwem od, zdawało by się, bezwzględnie obowiązującej normy „poprawności politycznej” coraz większe zainteresowanie rozczarowanych ofertą euroatlantyckiego marketu.
Suma tych zdarzeń skłoniła mnie do zadania sobie pytania:
Skąd wziął się ten szalony pomysł u wyznawców Allacha by grać w „Rosyjską ruletkę”, z nakazu przecież religijnego nie używających na co dzień i od święta napitków wysokoprocentowych pod żadną postacią ?
źródło: "The Telegraph"
Odpowiedz może być tylko jedna:
Nie są do końca tak „koszerni” w intencjach, jak to starają się sobie i innym wmówić, za co Pan pokarał ich srogo, mieszając im dokumentnie w głowach.
:-(