czwartek, 19 lipca 2012

Z dwojga złego:

“…Bulgaria will ask the U.N. Security Council to condemn the attack…” j.n.


Z dwojga złego wolę terrorystę potępionego na Sądzie Ostatecznym niż przez ONZ, ale:

Kiedy po zamachu wołającym o pomstę do nieba na Olimpiadzie roku 1972 w Monachium Mossad zlikwidował wszystkich jego sprawców i ich przywódcę, spotkało się to z krytyką, jeśli nie wręcz z potępieniem kawiarnianych, kanapowych demokratów Paryża, Londynu i całej reszty nazywanej potocznie światową opinią publiczną, oburzoną bardziej zemstą (czy to aby nie w zamiarze swoistej rekompensaty wpuszczono w 1974 roku na mównicę Zgromadzenia Ogólnego ONZ Jasera Arafata z przypiętą do pasa kaburą pistoletu ?), niż samym zamachem (igrzyska nie zostały przerwane), co niewątpliwie zaowocowało w końcu spektakularnym "widowiskiem z cyklu światło i dźwięk" 11 września roku pamiętnego w Nowym Jorku,

ale:

Jeśli w Afganistanie gunnersi zamiast kulek mają kieszenie pełne cukierków którymi zobowiązani są częstować napotkanych Talibów według wytycznych Pentagonu to w zasadzie należy uznać za cud każdy kolejny, przeżyty dzień w miastach, miasteczkach i wsiach euroatlantyckiej wspólnoty i dziękować Bogu za przyrodzoną właściwość wyznawców Allacha zawartą w ich naturalnej skłonności do opieszałości.

Czy chcę przez to powiedzieć, że ONZ nie powinno potępić zamachu ?

Ależ skąd !

Powinno, a my powinniśmy szykować kolejny („syryjski”) policzek.