piątek, 6 czerwca 2014

...weekendowy już seans psychoanalityczny...

...prowincjonalnego poety barowego freudowską metodą wolnych skojarzeń w zaczytaniu trzema tekstami na marginesie podróży pani ambasador Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz do Moskwy...

źródło: "Newsweek"

...tekst pierwszy...

"...Postprometeizm może być rozumiany jako taki czas, w którym wyleczyliśmy się ze złudzeń mesjanizmu, wyleczyliśmy się z wiary w szczególną, wymagającą poświęceń rolę Polski w Europie Wschodniej, wreszcie wyleczyliśmy się ze złudzeń romantycznego, czarno-białego postrzegania świata w Europie Wschodniej, w którym byli dobrze uciśnieni i źli ciemiężyciele...

(...)

...Władze nowych krajów nie są już wprawdzie narzucone z zewnątrz, nie są emanacją zewnętrznej dominacji, niemniej często, tak jak za czasów Związku Sowieckiego, są opresyjne wobec własnych społeczeństw, pozbawiają te społeczeństwa podmiotowości i prawa do demokratycznego wyboru...

(...)

"... My, jako Polska, jesteśmy w Unii Europejskiej, jesteśmy w NATO — te kraje nie są. Co więcej, nie widać na dzisiaj jasnej perspektywy aby miałyby się stać jutro czy pojutrze — w strategicznej perspektywie oczywiście tak, ale nie jutro i nie pojutrze — członkami tych organizacji...

(...)

...Po drugie, powinniśmy być efektywni bilateralnie i równocześnie utrzymywać ambitną wizję strategiczną...

(...)

...I wreszcie, po trzecie, powinniśmy rozmawiać ze społeczeństwami. I, co może jeszcze ważniejsze, a rzadziej dostrzegane, poprzez społeczeństwa...

(...)

...Przeczytałam artykuł, opublikowany przez brukselskie Carnegie, w którym stwierdzono, że podpisanie umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą zależy od osobistej decyzji prezydenta Janukowycza. Jest w tym pewna prawda, ale trzeba pamiętać, że osobista decyzja prezydenta Janukowycza zależy z kolei od jego kalkulacji politycznej: czy mu się to opłaci, czy nie. I gdyby jego obywatele, obywatele Ukrainy opowiadali się w 80-90 procentach za taką właśnie opcją rozwoju Ukrainy, to ta kalkulacja polityczna dla prezydenta Janukowycza byłaby oczywista. A nie jest oczywista, bo nieoczywista jest także dla społeczeństwa.

Musimy rozmawiać ze społeczeństwami i musimy rozmawiać poprzez społeczeństwa..."

źródło: "Salon24"

...tekst drugi...

"...- Twierdzenie, że zaangażowanie USA w bezpieczeństwo Polski jest świętym obowiązkiem Ameryki i kamieniem węgielnym bezpieczeństwa USA jest absurdalne i niebezpieczne - powiedział dla Ria Novosti szef Instytutu, powołanego przez kontrowersyjnego byłego kongresmena z Teksasu, Rona Paula.

- Takie słowa dają Polsce zezwolenie na eskalowanie napięć z Rosją, poparte pewnością, że jej lekkomyślność będzie wspierana przez amerykańskich żołnierzy i dolary z naszych podatków - stwierdził McAdams...

(...)

...- Nowi członkowie NATO widzą Sojusz nie jako organizację powołaną do zachowania pokoju, ale jako potężną broń, która pomoże im załatwić stare porachunki z czasów ZSRR, który już nie istnieje - uznał McAdams..."

źródło: "Rzeczpospolita"

...i tekst trzeci sobie a Muzom w trosce o dobre trawienie nie tylko w ten weekend...

"On June 2, a missile screamed through downtown Lugansk, in eastern Ukraine, leaving a trail of craters in a city park before slamming into a regional administration building. At least eight people were killed in the blast, as it struck in a busy pedestrian area. Blood and body parts were strewnthroughout the blast zone.

Eyewitnesses said the missile was fired from one of the military jet fighters that had been circling the area. Security camera footage from nearby seemed to confirm this. The jets had been sent in from Kiev to put down an autonomy movement in eastern Ukraine that followed a US-backed coup in Kiev in February..."


źródło: "Ron Paul Institute - US Turns Blind Eye to Lugansk Massacre"

:-(