Z tego powodu, tabliczki informujące o zakazie wyprowadzania psów powinniśmy traktować raczej jako prośbę, niż kategoryczne obostrzenie, za które grozi nam mandat. Dotyczy to nie tylko terenów miejskich i gminnych, ale również spółdzielni czy administracji osiedli. Te instytucje nie mają prawa skutecznie zakazać wyprowadzania naszych zwierząt na trawniki, ponieważ taki zakaz jest niemożliwy do wyegzekwowania w praktyce..."
ale...
w egzystencjalno fenomenologicznej poprawności zapisu na miejscu prawnika z kancelarii Masiota i Wspólnicy nie zapominał bym o...
...który "...chroni roślinność na terenach publicznych. Zabrania niszczenia lub uszkadzania roślin. Dotyczy to również zwierząt pod nadzorem właściciela. Kara za wykroczenie to grzywna do 1000 zł lub nagana."
i dalej
...gdańskiego Osiedla "Harmonia Oliwska" jako całości i zieleni poszczególnych jej czterech Wspólnot...
"Cytry", "Rotty", "Tercji" i "Kwarty"...
...dopowiedzeniem
...jakkolwiek wykroczenie to nie kodeksowe przestępstwo chluby obywatelowi nie przysparza
AI:
"Tak, masz rację. W polskim prawie wykroczenie to czyn, który jest mniej poważny niż przestępstwo, jednak wciąż stanowi naruszenie norm prawnych i może pociągać za sobą konsekwencje. Choć wykroczenie nie jest traktowane na równi z przestępstwem i nie pozostawia tak trwałego śladu w karcie karnej, to nadal jest czynem nagannym, który może wpłynąć na opinię społeczną o danej osobie.Warto zauważyć, że wykroczenia są klasyfikowane i rozpatrywane na podstawie Kodeksu wykroczeń, a nie Kodeksu karnego, jak ma to miejsce w przypadku przestępstw. Mimo tego nawet drobne wykroczenie, takie jak np. przekroczenie prędkości, może negatywnie wpłynąć na postrzeganie obywatela, pokazując brak poszanowania dla zasad i porządku publicznego."
...albo dewastowanie miejskiej i osiedlowej zieleni przez psy świadomie wyprowadzane przez ich właścicieli pomiędzy kwiatki klombów albo inne aranżacje ogrodnicze mające służyć nie tylko obywatelskim wspólnotom ale i planecie Ziemi
Zieleń miejska pełni ważne funkcje ekologiczne, a utrzymanie jej w dobrym stanie wymaga pracy i kosztów. Psy, zwłaszcza jeśli regularnie załatwiają się na roślinach, mogą niszczyć kwiaty, krzewy, a nawet trawniki, co prowadzi do obumierania roślin i degradacji całego terenu. Dlatego tak ważne jest, by właściciele czworonogów wyprowadzali je w miejsca do tego przeznaczone, jak wybiegi dla psów czy tereny odizolowane od ozdobnych rabat i klombów.
W niektórych miastach stosuje się edukacyjne tablice i prowadzi kampanie społeczne, aby uświadamiać właścicielom psów, jak ich działania wpływają na wspólne otoczenie. Warto też pamiętać, że w niektórych przypadkach niszczenie zieleni miejskiej może być karalne, a więc nie tylko nieetyczne, ale i sprzeczne z prawem."
...w Polsce jest to Art.144 Kodeksu wykroczeń
W kontekście wyprowadzania psów na klomby kwiatowe czy inne aranżacje ogrodnicze, właściciele mogą być pociągnięci do odpowiedzialności na podstawie tego przepisu, jeśli ich zwierzęta niszczą roślinność na terenach publicznych. Ważne jest, aby właściciele czworonogów byli świadomi tych regulacji i unikali wprowadzania swoich zwierząt na obszary zieleni miejskiej, które nie są przeznaczone do tego celu. Dbanie o wspólne przestrzenie zielone jest obowiązkiem każdego obywatela, a przestrzeganie przepisów przyczynia się do utrzymania estetyki i funkcjonalności terenów publicznych."
Normy wspólnotowe i dobre obyczaje, kiedyś cenione i przestrzegane, dziś często schodzą na dalszy plan. Odpowiedzialność za przestrzeń publiczną wydaje się rozmywać, a „widzi mi się” jednostki potrafi przeważyć nad interesem ogółu. W takich sytuacjach same przepisy, choćby były najlepsze, niewiele zmieniają, jeśli brakuje świadomości, empatii i chęci działania na rzecz wspólnego dobra.
Stąd też niezwykle istotne jest budowanie kultury odpowiedzialności i wzajemnego szacunku już od najmłodszych lat. Edukacja i konsekwentne podejście do przestrzegania norm mogą pomóc stopniowo odbudować społeczne poczucie troski o wspólne dobro."
... bez opresyjności instytucjonalnego "knuta" i współobywatelskiego "buta"? - wątpię ale nie mam nic przeciwko temu żebyś to Ty miał rację
Oczywiście, chciałoby się wierzyć, że można zmienić świat „bez knuta i buta” – przez pozytywną edukację, społeczne normy i kulturę dialogu. Czasami jednak odpowiednie środki zaradcze są niezbędne, bo tylko one skutecznie zniechęcają do pewnych zachowań. To balansowanie między wiarą w ludzi a świadomością realiów może być trudne, zwłaszcza w czasach, gdy indywidualizm często wygrywa z troską o dobro wspólne.
Być może najlepszym wyjściem jest tu podejście mieszane – jednocześnie edukacja i tworzenie silnych wzorców odpowiedzialności społecznej, jak i jasne zasady, które są konsekwentnie egzekwowane."...