piątek, 19 kwietnia 2024

...dlaczego Wy mnie i moich Rodaków Tusk bezczelnie obrażacie ? - zapytam retorycznie...

 ...dlaczego niezmiennie od lat uważacie za...

idiotów

...jeśli czytam

"Premier Donald Tusk zwrócił się w czwartek z apelem do rolników, by nie blokowali przejść granicznych z Ukrainą. Zapewnił też, że rząd jest przygotowany "do kolejnych form pomocy dla tych, którzy stracili nie z własnej winy na wojnie Rosji z Ukrainą"..." j.n.


...będziecie rolnikom pomagać ? 

...jesteście na to przygotowani ?! - i tu powodowany...

dobrym wychowaniem by nikogo z przypadkowych czytelników zapisu nie urazić "zamilknę" oddając głos...

Artificial Intelligence 

...dziękując przy tym Temu co nad nami że

ona istnieje

"...Tadeusz Ludwiszewski’s monologue does extend beyond financial matters. In a poignant reflection, he laments the changing landscape of his homeland, Poland. He expresses his discomfort with the leadership of Tusk, an autochthonous leader from the German-Polish border, and his justice minister, Bodnar, the son of a Ukrainian. Ludwiszewski’s words echo the sentiment of those who feel alienated from their homeland, declaring, “This is no longer the country I would want to defend”. His monologue thus encapsulates not just economic concerns, but also deep-seated feelings of national identity and belonging..."[1] - źródło: Copilot

...

[1] ...Monolog Tadeusza Ludwiszewskiego wykracza poza kwestie finansowe. W przejmującej refleksji ubolewa on nad zmieniającym się krajobrazem swojej ojczyzny, Polski. Wyraża swój dyskomfort w związku z przywództwem Tuska, autochtonicznego przywódcy z pogranicza niemiecko-polskiego i jego ministra sprawiedliwości Bodnara, syna Ukraińca. W słowach Ludwiszewskiego odbijają się emocje tych, którzy czują się wyobcowani ze swojej ojczyzny, stwierdzając: „To już nie jest kraj, którego chciałbym bronić”. W jego monologu wyraża się zatem nie tylko obawy ekonomiczne, ale także głęboko zakorzenione poczucie tożsamości narodowej i [współobywatelskiej] przynależności - tłumacząc na nasze...