czytając
"Moscow urges Washington to issue visas to Russian delegation to UN events..." j.n. tym razem dla urozmaicenia narracji za Agencją "TASS" cytatem
...pomyślałem czy jeśli już Rosja "powiedziała A" specjalną operacją wojskową na Ukrainie /a special military operation z angielska/ to
nie pora by "przejść do kolejnych liter alfabetu" tym bardziej zasadnie że
...tu nie potrzeba eksperta, analityka czy nawet prowincjonalnego poety barowego by niechby tylko naszkicować "roadmap" wedle której "Pentagon" i jego US Army pod czapką niewidką misji pokojowej NATO ustanowionej kolejną po Serbii i Libii Rezolucją Rady Bezpieczeństwa UN pierwszym z brzegu przykładem...
na Ukrainę zmierza...
co tym bardziej w jej przypadku oczywiste jeśli już dziś jest publiczną tajemnicą że planowana przez "Zelenskiego" kontrofensywa skazana jest na większe lub mniejsze niepowodzenie...
w żadnym razie nie na pełny sukces zmuszający Rosję do bezwarunkowej kapitulacji...
"Putin", Kreml, Moskwa i Rosja na koniec...
...ma problem dopóki sama jest
członkiem UN i ich The United Nations Security Council...
no bo jakże to tak...
strzelać do tych z którymi przed chwilą prowadziło się jakiekolwiek negocjacje ?
"...Joseph Torsella, deputy U.S. ambassador to the United Nations for management and reform, came to the General Assembly’s budget committee with a “modest proposal that the negotiating rooms should in the future be an inebriation-free zone.”..."
...z drugiej strony jeśli tylko "...probably..."
"...pressing global issues probably shouldn’t be resolved by booze-addled brains..."
to jakkolwiek dla mnie to nazbyt sophisticated
przyjmuję fakt do wiadomości
zapraszając zainteresowanych do baru "Ptyś" - popijemy, pogadamy i może jakoś ten Świat od nowa wielobiegunowo urządzimy...
czy będzie lepszy ? - nie wiem ale wiem że...
przy kontuarze baru "Ptyś" będzie poważniej...