świadomość nieustającej wyższości "poezji barowej"
...nad ekspercką prozą
"On August 20, 1968, I happened to be in Prague when Czechoslovakia was simultaneously invaded from East Germany, Hungary, Poland and western Ukraine by more than 800,000 Warsaw Pact troops making any resistance futile.
By contrast, on February 23 this year, the day before Putin launched his invasion of a country more than four times as big as Czechoslovakia, Russian field forces numbered fewer than 140,000, a figure that included field dentists and the like..." /interlinia T.L./...
i dalej
"...Even before the invasion was launched, it was already clear that the Russians had made an elementary military mistake..." - j.n.
...dalej niezmiennie za panem Luttwakiem
"...Europa musi wyzbyć się przekonania, że problemy Europy są problemami świata, ale problemy świata nie są problemami Europy - powiedział Subrahmanyam Jaishankar, minister spraw [zagranicznych]
Indii..." - j.w.
dalej...
"...Ta wojna jeszcze się nie skończyła. Koszty będą nadal rosły - ostrzegł były prezydent Barack Obama. Podczas gdy marzenia Zachodu o szybkim zakończeniu wojny z Putinem za pomocą sankcji gospodarczych zaczynają gasnąć, wojna kieruje się na pole bitwy, na którym Putin ma przewagę - na amerykańskich stacjach benzynowych i w sklepach spożywczych..." tamże...
...niepokoi nazbyt oczywistą racją powiedzonka znajomej Małolaty "coś tu nie styka"[1] ale...
na szczęście w nieszczęściu
"...Ludzie już teraz nie ogrzewają domów, nie korzystają z ciepłej wody ani prysznica, nie używają kuchenek i pralek, nie pozwalają dzieciom oglądać telewizji - mówi Adam Scorer z National Energy Action. - Sama świadomość, że będzie tylko gorzej, gdy będziemy coraz bliżej zimy, wywołuje u mnie zimny dreszcz. Tego kryzysu nie można zmierzyć funtami i pensami. To co się dzieje to niszczenie podstawowej jakości życia. Kiedy dojdzie do zimy, będziemy mierzyć ją w tysiącach ofiar śmiertelnych..." - j.n.[2]
Putin to...
ludzki i wyrozumiały "baca" europejskiego stada i nie będzie publicznie upokarzał zbłąkanych owieczek jeśli tylko
same wrócą do wspólnotowej zagrody jaką jest dla nich Europa kontynentalna - co mógłbym / a może i powinienem.../ ująć inaczej ale
przy tradycyjnym u mnie "szewskim poniedziałku" oczywistą oczywistością jest pójść na skróty...
[2] ...nawet w najtragiczniejszych chwilach kryzysu gospodarczego wyznaczającego kres bywszego PRLu - o okupacji niemieckiej Polski w czasach II Wojny Światowej nie wspominając - takie wybory egzystencjalne cywilizacyjnie były niewyobrażalne (...)...